W twoim małżeństwie "już nie iskrzy"? Oto jak rozpalić na nowo ogień w związku
Po 5, 10 czy 20 latach małżeństwa łatwo pomylić bliskość z rutyną, a spokój z nudą. Myślisz, że wszystko stracone, a najlepsze lata twojego małżeństwa dawno przeminęły? Spokojnie, miłość można "odświeżyć", rozpalić od nowa i znów poczuć iskrę. Zamiast się rozchodzić, znów się w sobie zakochajcie. Jak to zrobić?

Spis treści:
Miłość jak stare wino... czy raczej jak letnia herbata?
Wielu z nas myśli, że z czasem uczucia po prostu się wypalają. Że po latach wspólnego życia nie wypada już flirtować z mężem czy umawiać się na randki "jak za dawnych lat". A przecież to właśnie wtedy są one najbardziej potrzebne.
Z czasem nawet najbardziej namiętna relacja może zamienić się w wygodne, ale tak przewidywalne i nudne życie. To nie tragedia, to całkowicie normalne, ale warto coś z tym zrobić.
Rozmowy nie tylko o dzieciach i rachunkach
Badania pokazują, że nie potrzeba wcale wielkich gestów, drogich prezentów czy ekscytujących przygód, by odbudować związek. Chodzi o wspólne, jakościowe spędzanie czasu - bez telefonów, dzieci, miliona spraw na głowie.
Czas tylko dla was. Brzmi zbyt prosto i banalnie? I chyba właśnie dlatego za rzadko o tym myślimy.
W codziennym biegu często mamy dla siebie za mało czasu. Zajmujemy się ważnymi sprawami, pracą, zakupami, codziennymi obowiązkami, dziećmi. A gdzie czas na wyjście tylko we dwoje, do kina, na ulubioną pizzę, a może do restauracji, w której zaliczyliście pierwsze randki? Przypomnijcie sobie, gdzie chodziliście razem na początku związku i co sprawiało wam największą frajdę!
Małe rzeczy, wielki efekt
Badania jasno mówią, że wspólne aktywności - nawet najzwyklejsze - pomagają odbudować bliskość. Ważne, że jesteście razem, bez telefonów i rozpraszaczy.
Nie macie czasu ani pieniędzy na dalekie podróże? Nic straconego! Poproście dziadków o opiekę nad dziećmi przez weekend, a sami pojedźcie pociągiem do zupełnie nowego miasta, w którym jeszcze nigdy nie byliście. A może wybierzecie się ze znajomymi? Zwiedzajcie, testujcie regionalne przysmaki, bawcie się jak za młodych lat!
Zbierajcie nowe wspomnienia, doświadczenia, poznawajcie nowych ludzi, zapiszcie się na nowe zajęcia - może taniec, fitness, siłownia, jazda na rowerze, a może ścianka wspinaczkowa? Coś, co będzie tylko wasze, jakaś ciekawa aktywność bez dzieci, we dwójkę lub ze znajomymi - starymi lub nowymi.

Randka z własnym mężem? Serio?
Zamiast czekać na rocznicę ślubu, zacznijcie randkować raz w tygodniu. Niech to będzie wasza nowa, niepisana umowa - randka raz w tygodniu. To może być poranna kawa na mieście, kino, pizza czy wieczór z winem i rozmową na balkonie. Liczy się intencja i jakość spędzonego czasu, nie forma.
Musicie po prostu mieć czas na beztroskie śmianie się z głupot, gadanie o wszystkim i o niczym, jak za dawnych, młodych lat.
Bo przecież wiek to tylko liczba! Nie myśl o tym co wypada, a co nie wypada.
Gdy dzieci, kredyty i wszelkie grafiki zajmują wasze głowy i myśli, łatwo zapomnieć, że kiedyś rozmawialiście o marzeniach, filmach, szalonych planach. Spróbujcie wrócić do tych rozmów. Zadaj mu pytania, jakie zadaje się na pierwszej randce. Zdziwisz się, jak wiele jeszcze możesz o nim odkryć!
Przypomnij sobie, że ten mężczyzna obok ciebie to nie tylko ojciec twoich dzieci i specjalista od wszelkich domowych napraw, ale facet, na widok którego miałaś ciarki na karku, motyle w brzuchu, a twoje serce biło jak szalone. Tak, to cały czas ten sam mężczyzna!
Zaskocz go!
Wyjście z inicjatywą to nie zdrada romantyzmu. Zorganizuj niespodziankę. Może to być bilecik do kina wsunięty do jego portfela, rezerwacja stolika w nowej restauracji albo wspólne warsztaty robienia sushi.
Nowość budzi ekscytację, a ekscytacja to afrodyzjak dla związku.
Dotyk, spojrzenie, śmiech - to też ważne. Z biegiem lat często dotykamy się już tylko "użytkowo". Przypomnij sobie, jak ważne były kiedyś spojrzenia, trzymanie się za ręce, przytulanie bez powodu. Więc przytul się do niego, gdy oglądacie serial, uśmiechaj się, gdy na ciebie patrzy. Te małe rzeczy robią wielką różnicę!

Miłość to czasownik
Miłość to nie tylko uczucie, które się ma, albo nie ma. To działanie. Codzienny wybór. Dbanie, troska, uwaga. To decyzja, że mimo zmarszczek, gorszych dni i małych kłótni, chcę z tobą iść przez życie.
Czasem lepiej, czasem gorzej, ale byle do przodu, byle razem.
Nie musisz ratować związku, który nie jest popsuty. Czasem po prostu wystarczy tchnąć w niego nowe życie. Randkuj z mężem, bawcie się razem, rozmawiajcie, przytulajcie. Bo ogień w związku to nie cud, tylko efekt małych codziennych iskierek. A te masz pod ręką każdego dnia.
Źródło: https://www.psychologytoday.com/us/blog/why-bad-looks-good/202504/fanning-the-flames-how-to-date-your-spouse