Rośnie na drzewach, a smakuje jak kurczak. Właśnie teraz jest najsmaczniejszy
Żółciak siarkowy to nie tylko ciekawostka dla najbardziej zapalonych grzybiarzy, ale także wartościowy składnik kulinarny. Stanowi dowód na to, że na grzybobranie nie trzeba czekać do jesieni. Właśnie trwa sezon na ten wyjątkowy specjał, więc warto poznać najważniejsze zasady udanych zbiorów. Tym bardziej że bywa nazywany "leśnym drobiem".

Spis treści:
Żółciak siarkowy - co to za grzyb?
W tym przypadku poszukiwań nie skupiamy na runie leśnym. Żółciak siarkowy to gatunek hubowatego grzyba nadrzewnego. Najczęściej pojawia się na pniach drzew liściastych, w tym dębów, topoli, wiązów, wierzb i brzóz. Z ich punktu widzenia jest pasożytem, który doprowadza do brunatnej zgnilizny. Dla grzybiarzy stanowi jednak niemałą gratkę.
Żółciak siarkowy, znany także jako huba siarkowa, huba żółta i żagiew Rostafińskiego, charakteryzuje się szybkim wzrostem. Tworzy duże, mięsiste owocniki, które zazwyczaj przybierają półkoliste lub wachlarzowate kształty. Średnica pojedynczego "kapelusza" może wynosić od 5 do nawet 25 cm. Znakiem rozpoznawczym jest żółta barwa, którą cechują się młode, najbardziej wartościowe okazy. Z biegiem czasu grzyby stają się jaśniejsze, przebierając kremowy kolor. W takim przypadku zbiory lepiej sobie darować. Dlaczego?

Jak smakuje żółciak siarkowy i kiedy go zbierać?
Im młodszy żółciak siarkowy, tym smaczniejszy. Młode egzemplarze są miękkie i soczyste, wielu smakoszom przywodzą na myśl delikatne mięso drobiowe. Świetnie smakują panierowane w formie wegetariańskich kotletów lub nuggetsów. Dlatego żółciak bywa nazywany "kurczakiem z lasu" lub "leśnym drobiem".
Najlepsza pora na zbiory przypada na maj oraz czerwiec. Choć grzyby dostępne są aż do jesieni, starsze okazy stają się twarde, łykowate i niesmaczne. Mogą również wywoływać nieprzyjemne dolegliwości żołądkowe. W tym przypadku wiosenne grzybobranie jest zalecane najbardziej.
Żółciak siarkowy jest jadalny, ale pod ważnym warunkiem
Pierwszym krokiem w kuchni jest oczyszczenie i podgotowanie żółciaka siarkowego przed dalszą obróbką, niezależnie od tego, czy zamierzamy go smażyć, dusić, czy marynować. To kluczowy warunek bezpiecznego jedzenia grzybów. Jeśli gotujemy go w całości, powinno zająć to 30 minut. Po pokrojeniu na mniejsze plastry wystarczy gotowanie przez kwadrans.
Po tym kroku można działać dalej, aby cieszyć się subtelnym, lekko słodkawym aromatem oraz smakiem przypominającym kurczaka. Nie bez znaczenia są też właściwości żółciaka. Uznaje się go za bogate źródło białka i błonnika, co jest ważne zarówno dla zwolenników diet roślinnych, jak i osób aktywnych fizycznie i chcących schudnąć. Grzyb pomoże dostarczyć organizmowi witaminę D, potas oraz żelazo.

Zobacz także: Zadba o detoks i odporność. Z leczniczej rośliny przygotujesz naturalny eliksir zdrowia
Co zrobić z żółciaka siarkowego?
Grzyb pokrojony w paski doskonale smakuje podsmażony na maśle z czosnkiem i pietruszką. Jak zostało wspomniane, można go panierować w bułce tartej i serwować w formie roślinnych kotletów - zaskoczy bogactwem smaku niejednego niedowiarka.
Żółciak siarkowy bardzo dobrze sprawdza się jako składnik gulaszy. Po zblendowaniu z ziemniakami i cebulą stanie się jednym z wybornych składników kremowej, aksamitnej zupy. Grzyb nadaje się do marynowania, zamieniając się w smaczną i nietuzinkową przekąskę.