Księża na kolanach Dody
Prawie jak dziewica. Białe kozaczki i reszta. Na wywiad do redakcji "Machiny" przyszła pieszo. W innych butach. Brzydkich słów używa naturalnie, ale poprosiła o usunięcie ich z tekstu.

Urządzeniu nagrywającemu brakowało skali, kiedy kończyła zdania swoim słynnym śmiechem. Sama poprosiła o więcej czasu, bo miała jeszcze tyle do DODAnia...
Nie boi się skandali, ma w nich swoją metodę na zwrócenie na siebie uwagi. Bez nich pewnie trudno by jej się było przebić.
I konsekwentnie kreuje swój wizerunek. - Od dziecka chciałam być międzynarodową gwiazdą. Dzisiaj to się wydaje śmieszne i mało realne, ale jak przez następny rok moja wytwórnia nic w tym kierunku nie zrobi, to zabieram się do tego sama. (...) Jak będę miała szansę zaistnieć, ale nie na polskich śmiesznych zasadach i z polskim śmiesznym budżetem, to rozwalę tam ich wszystkich - zapowiada.

A wy możecie obejrzeć film z sesji fotograficznej dla "Machiny", w której Dodzie do kolan garną się... księża.