Zastosuj podczas menopauzy. Suche, łamiące się włosy przestaną być problemem

Głównym winowajcą zmian we włosach po menopauzie jest spadek poziomu estrogenów. Te kobiece hormony przez lata wspierały gęstość, nawilżenie i wzrost włosów. Wpływały korzystnie na cykl życia włosa, zapewniały dobrą kondycję skóry głowy i chroniły mieszki przed miniaturyzacją. Kiedy ich poziom spada, włosy rosną wolniej, stają się cieńsze, mniej elastyczne i bardziej podatne na wypadanie. Dodatkowo proporcjonalnie wzrasta wpływ androgenów, które mogą przyczyniać się do typowo męskiego schematu łysienia - zwłaszcza w okolicach przedziałka i czubka głowy.

Wśród najczęstszych sygnałów, że włosy reagują na zmiany hormonalne, są: większe niż zwykle wypadanie, szczególnie w rejonie czubka głowy, osłabiona struktura włosa, sucha i napięta skóra głowy, a także trudności w uzyskaniu objętości. Włosy łamią się, puszą, tracą połysk. Niekiedy skóra głowy swędzi, pojawia się łupież suchy lub uczucie napięcia. Zmiany te mogą być frustrujące, ale warto pamiętać, że odpowiednia pielęgnacja naprawdę działa - tylko wymaga konsekwencji.

Czytaj również: Najlepsze fryzury odmładzające dla pań po pięćdziesiątce. Włosom dodają lekkości i świeżości 

W okresie po menopauzie skóra głowy staje się bardziej wrażliwa, dlatego klasyczne szampony mogą ją przesuszać. Najlepiej sprawdzają się delikatne formuły pozbawione siarczanów i alkoholu, wzbogacone o pantenol, betainę, aloes czy ekstrakty roślinne. Składniki takie jak kofeina czy niacynamid dodatkowo stymulują mikrokrążenie, wspomagając cebulki włosów. Nie warto myć głowy codziennie - wystarczy 2-3 razy w tygodniu, aby nie naruszać naturalnej warstwy lipidowej skóry.

Włosy po menopauzie potrzebują znacznie więcej nawilżenia i odżywienia. Suche pasma wymagają emolientów, czyli składników natłuszczających, które odbudowują warstwę ochronną włosa. Maski bogate w oleje roślinne, proteiny i humektanty warto stosować raz lub dwa razy w tygodniu. Świetnie działa też rytuał regenerujący z ciepłym kompresem - wystarczy nałożyć maskę, owinąć głowę ręcznikiem i pozostawić na kilkadziesiąt minut. Na co dzień dobrze sprawdzają się lekkie odżywki bez spłukiwania oraz serum na końcówki, które chroni włosy przed kruszeniem i rozdwojeniem.

To, co widać na głowie, zaczyna się pod skórą. Dlatego tak ważna jest regularna pielęgnacja skóry głowy. Peelingi trychologiczne złuszczają martwy naskórek, odblokowują mieszki włosowe i poprawiają wchłanianie składników aktywnych z wcierek. Masaż głowy, wykonywany palcami lub specjalnym masażerem, poprawia ukrwienie i stymuluje wzrost włosów. Warto wprowadzić też wcierki - ziołowe lub z dodatkiem kofeiny - które pobudzają cebulki do pracy. Można też przygotować domową wcierkę, np. z naparu z pokrzywy i skrzypu, wzbogaconą olejkiem miętowym.

Choć olejowanie kojarzy się często z ciężkimi, tłustymi zabiegami, przy doborze odpowiednich olejów może być doskonałym rozwiązaniem również dla cienkich włosów. Olej z nasion czarnej porzeczki, opuncji figowej czy ogórecznika odżywia bez obciążania. Lżejsze oleje - jak te z pestek winogron czy baobabu - świetnie nadają się do aplikacji na całą długość włosów. Wystarczy nałożyć niewielką ilość oleju na suche włosy (i ewentualnie na skórę głowy), pozostawić na 30-60 minut, a następnie dokładnie umyć głowę szamponem.

Piękne włosy to nie tylko efekt pielęgnacji zewnętrznej. Niezwykle ważne jest dostarczenie odpowiednich składników odżywczych. Dieta po menopauzie powinna być bogata w białko, żelazo, cynk, witaminę D, biotynę i witaminę B12. Nie wolno też zapominać o zdrowych tłuszczach - omega-3 i omega-6 wspierają nawilżenie skóry i elastyczność mieszków włosowych. Suplementacja może być cennym wsparciem - warto rozważyć preparaty z krzemem, kolagenem i witaminą C, a także aminokwasy siarkowe, takie jak L-cysteina i metionina, które są podstawowym budulcem keratyny.

Przy cienkich, przerzedzonych włosach dobrze dobrana fryzura może zdziałać więcej niż kosmetyki. Krótkie lub półdługie cięcia z delikatnym cieniowaniem optycznie zwiększają objętość i dodają lekkości. Stylizacje typu bob, pixie cut czy warstwowy lob nie tylko wyglądają modnie, ale też są praktyczne. Włosy układają się naturalnie, łatwiej je pielęgnować, a cała twarz zyskuje na wyrazistości. Zbyt długie, ciężkie fryzury mogą niestety podkreślać przerzedzenie i ciągnąć włosy u nasady, co tylko pogarsza ich kondycję.

Po menopauzie szczególnie ważne jest unikanie wszystkiego, co dodatkowo obciąża lub wysusza włosy. Gorąca woda podczas mycia, codzienne stylizowanie prostownicą, częste koloryzacje farbami z amoniakiem czy agresywne szampony z SLS - to wszystko może zaostrzyć problem. Zamiast tego warto sięgać po łagodne formuły, chłodne płukanki i termoochronę, jeśli używamy suszarki.