Melissa McCarthy: O jej oscarowych kreacjach mówią wszyscy
Jeszcze co najmniej przez kilka dni media na całym świecie będą żyły 91. ceremonią wręczenia Oscarów. Polacy mają szczególny powód, by zapamiętać tegoroczną galę.
W Dolby Theatre nie zabrakło bowiem polskiej reprezentacji - twórców, nominowanego aż w trzech kategoriach, filmu "Zimna wojna" w reż. Pawła Pawlikowskiego. Choć ostatecznie obraz nie zdobył statuetki, można mówić o wielkim sukcesie.
W tym roku zrezygnowano z funkcji prowadzącego galę. Impreza została w związku z tym zdominowana przez wręczających nagrody w poszczególnych kategoriach. Wśród nich była m.in. Melissa McCarthy przekazująca Oscara za kostiumy. Aktorka rozbawiła wszystkich, wchodząc na scenę w kuriozalnej kreacji (kapeluszu z pluszowym zającem, kryzie oraz pelerynie pełnej... pluszaków).
Jednak McCarthy sama była nominowana w bardzo ważnej kategorii - "najlepsza aktorka pierwszoplanowa". Melissa sukces postanowiła świętować nie w tradycyjnej sukni, a komplecie składającym się z czarnych spodni i białej bluzki z peleryną.
Naszym zdaniem stylizacja prezentowałaby się nieźle, gdyby nie jej tył, który sprawił, że wcięcie w talii właściwie nie było widoczne i obciążył (dość trudną) sylwetkę aktorki.
Zgadzacie się? A może macie odmienne zdanie?