Mini kontra maxi
Zwykle krótka długość uchodzi za ryzykowną – bywa przecież wyzywająca i zbyt ostentacyjna. Okazuje się jednak, że to maxi grozi modową wpadką.

TRAFY
Prosta zasada
Natalia Siwiec (32): Zadziałała znana zasada: aby zrobić wrażenie, kreacja powinna eksponować jeden element ciała. Ponieważ cekinowa sukienka ma zabudowaną górę i długie rękawy, trudno oderwać wzrok od pięknych nóg. Jest sexy, ale nie wulgarnie. Należałoby jedynie zwrócić uwagę na kontrastujący z resztą ciała kolor skóry na nogach.

Mini alternatywa
Edyta Herbuś (34): Ażury i siatki są ciekawą alternatywą dla koronek. Dopasowany top eksponuje ciało, a wyrazistości dodają tu ostre wycięcia z konturem. Dziewczęca minispódniczka ze sztywnymi falbanami łagodzi ten look i pozbawia go dosłowności. A przede wszystkim podkreśla największy atut: nogi.

Glamour na luzie
Katarzyna Glinka (38): Urok tej "małej białej" kryje się w prostocie. Niedopasowany lekko oversize’owy krój powoduje, że sukienka nie podkreśla zbyt dosłownie figury, dzięki czemu zgrabne nogi wychodzą na pierwszy plan. Luźny krój daje wrażenie nonszalancji i interesująco kontrastuje z połyskującymi detalami w stylu glamour.

GAFY
Długo i ciężko
Katarzyna Maciąg (33): Abnegacja jest sposobem na modę, szkoda tylko, że ten strój pozbawia sylwetkę kształtów. Długa bluza skraca nogi, a wystające spod niej luźne dżinsy dodają kilogramów. Ciężkie buty nadają całości smutny toporny wyraz. Mimo delikatnej urody i drobnej sylwetki aktorki, znika cały jej naturalny urok.

Efekt balonu
Aneta Zając (33) Przy zwiększonej objętości warto podkreślić choć fragment sylwetki dopasowanym krojem. Inaczej zgrabna figura przybiera kształt balonu: spódnica z żakardu jest zbyt długa i zbyt szeroka, ma nienaturalnie wysoko podniesioną talię, a na wysokości biustu pojawia się kolejna odstająca forma, która zaburza proporcje.

Natalia Jaroszewska - projektantka, absolwentka łódzkiej ASP. Od ponad 10 lat ubiera gwiazdy, a swoje autorskie kolekcje prezentuje w Polsce i za granicą.