Natalia Klimas żali się na Instagramie
Natalia Klimas od sześciu miesięcy mieszka na mazurskiej wsi. 37-letnia aktorka przyznała jednak ostatnio, że chciałaby coś wreszcie zmienić.
Klimas w 2009 roku zagrała w głośnym filmie "Słyszeliście o Morganach" z Hugh Grantem w roli głównej. Pojawiła się także w "Plotkarze" czy "Białych kołnierzykach". Ostatecznie postanowiła jednak wrócić do Polski.
Jednym z powodów był związek z Piotrem Woźniakiem-Starakiem, z którym aktorka była nawet zaręczona! Para rozstała się na początku 2014 roku.
Klimas zagrała m.in. w "2XL", "Bogach", Samej słodyczy" i "Wściekłości". W czerwcu 2018 roku wzięła ślub z biznesmenem Mikołajem - przyjacielem Piotra Kraśko i Karoliny Ferenstein-Kraśko. Parę na początku zbliżyła prawdopodobnie miłość do koni.
Pierwsze dziecko pary - córka Zuzia - przyszła na świat pod koniec lipca ubiegłego roku. Teraz zaś pani Natalia spodziewa się drugiego potomka.
Pod zdjęciem zrobionym w pięknych okolicznościach przyrody, aktorka napisała:
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale po blisko sześciu miesiącach non stop na wsi, na Mazurach, zaczynam chyba mieć dość. Tęsknię za morzem i plażą, tęsknię za lotniskami, za pakowaniem i kupowaniem kremów do opalania. Za kupowaniem kostiumu kąpielowego w którym modelka na zdjęciu wygląda bosko a ja raczej jak nieforemny, blady kurczak ale i tak go zatrzymuję, modląc się, że dzięki opaleniźnie będzie dobrze. Tęsknię za smakiem muli w białym winie albo za zapachem Rzymu kiedy jest gorąco. Za grecką sałatką, którą często przyrządzam w domu, ale którą trzeba jeść nad brzegiem morza, opierając się o białą ścianę domku z niebieskim oknem, żeby smakowała, jak należy. Tęsknię za smakiem wina rosé, na plaży, za piachem we włosach i za spalonym dekoltem. Za tym uczuciem, kiedy budzisz się w pokoju hotelowym a w korytarzu już czuć zapach kawy i rogalików. Te śniadania, obserwowanie innych gości, zgadywanie kto jest z jakiego kraju, planowanie z mapą dnia, które muzeum, który plac zwiedzimy no i przede wszystkim, gdzie jemy. Ja wiem, że teoretycznie możnaby się gdzieś ruszyć, ale póki co, w ciąży, z małym dzieckiem, nie mam odwagi. Ale może niesłusznie? A marzy mi się jak chyba nigdy. Łażę po ścianach, dopadła mnie monotonia. Chcę być gdzieś, gdzie powietrze pachnie zupełnie inaczej. Nasycić się odmianą i z rozkoszą wrócić na resztkę wakacji na Mazury albo już prosto z powrotem do Warszawy.
Zdania pod wpisem były podzielone.
"Proszę się cieszyć z tego co pani ma" czy "Natalia, weź zjedz snikersa. Mazury są cudne! Szczęściara" - mogliśmy przeczytać w komentarzach.
Pojawiły się jednak także głosy pełne zrozumienia: "Mieliśmy te same tęsknoty. Szybka decyzja, samolot, 2h i dźwięk cykad!" czy "Miałam to samo, zmiana otoczenia musi być raz na jakiś czas żeby złapać perspektywę i doznać nowego".
Myślicie, że aktorka się złamie i wkrótce opublikuje zdjęcia z zagranicznych wojaży?