Paris Hilton zdradza, którego zabiegu kosmetycznego żałuje najbardziej
Okazuje się, że było to rozjaśnienie brwi, na które zgodziła się, gdyż rekomendowali jej to specjaliści z magazynu "Vogue". Efekt? "Wyglądałam, jak kosmitka. Miałam największe czoło świata" - nie bez sarkazmu wspominała Paris Hilton.
Dziedziczka hotelowego imperium w kolejnym odcinku swojego podcastu "This is Paris", który celebrytka uruchomiła w lutym tego roku, poruszyła temat urodowych wpadek. Ta, którą najbardziej pamięta, wydarzyła się, gdy paradoksalnie czuwał nad nią sztab znamienitych fachowców. "Robiliśmy sesję dla "Vogue’a". Powiedzieli mi: "Rozjaśnimy ci brwi na biało, to jest teraz modne. Będzie genialnie". Miałam pozować wielkiemu fotografowi, więc mimo pewnych wątpliwości, zgodziłam się" - opowiada Hilton.
Eksperyment, jej zdaniem, zakończył się katastrofą. "Dosłownie wyglądałam, jak kosmitka. Miałam największe czoło na świecie" - wspomina. Ale to był dopiero początek koszmaru. "Musiałam wykombinować, jak przywrócić moje brwi do normalności. Pomalowałam je i stały się pomarańczowe. Później zrobiły się czerwone. Później czarne. Pomyślałam, że to największy koszmar w moim życiu" - relacjonuje.
Pocieszeniem dla Paris może być to, że na zdjęciach z kampanii wiosna-lato 2021 francuskiej marki Lanvin jej brwi prezentują się bardzo naturalnie. "Jestem przyzwyczajona do sesji zdjęciowych z makijażem glamour, doczepianymi rzęsami i uniesionymi włosami. To pierwszy raz, kiedy mogłam się od tego odciąć, mogłam być całkowicie sobą" - ocenia rezultaty sesji zrealizowanej przez duet Mert Alas i Marc Piggott.