Shania Twain: Stresuje mnie wydawanie pieniędzy

Shania Twain naprawdę nazywa się Eileen Regina Edwards. Urodziła się w 1965 roku w Windsor, Ontario, w Kanadzie. Karierę zaczęła od występowania w barach. Popularność zdobyła dopiero w latach 90., po przeprowadzce do Nashville, stolicy muzyki country.

Shania Twain
Shania TwainAFP

W sierpniu 2001 roku piękna Kanadyjka powiła swoje pierwsze dziecko - chłopca, któremu nadano imię Eja. Rok później ukazał się jej długo oczekiwany album "Up", który także odniósł spory sukces - po miesiącu płytę kupiło 14,5 miliona Amerykanów! Z tej okazji Shania Twain opowiada m.in. dlaczego na "Up!" trzeba było czekać aż pięć lat, jak pisze teksty, czym nowy album różni się od poprzednika, a także dlaczego wydała aż 19 premierowych nagrań.

Minęło już pięć lat od wydania twojej płyty "Come On Over"...

Pięć lat! To naprawdę długo. Jeżeli więc ten album poradzi sobie chociaż w połowie tak dobrze, jak poprzedni, ludzie powinni go kupować przynajmniej przez najbliższe dwa, trzy lata. Już samo to sprawia, że cała ta robota ma sens. Na tej płycie jest tak dużo muzyki, że po prostu musieliśmy nad nią długo pracować. Nie wiadomo, z jakim spotka się ona przyjęciem, ale tak naprawdę to nie o to nam chodziło. Chcieliśmy stworzyć coś, co byłoby naszym zdaniem większe i lepsze, co wypływałoby z nas. Całe to przedsięwzięcie przyniosło mi o wiele więcej doświadczeń, niż miałam przy nagrywaniu poprzedniego albumu.

Mam teraz dziecko, które zajęło duży obszar w moim życiu, a w tę nową muzykę włożyłam więcej serca, niż kiedykolwiek w przeszłości. Mutt i ja, jako zespół, zaangażowaliśmy się bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Włożyliśmy w stworzenie tej płyty wszystkie nasze siły twórcze, nie dosypialiśmy, weszliśmy w to po uszy.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas