"Vogue" opublikował ciążową sesję Rihanny. Zdjęcia robiła sama Leibovitz
Od chwili, gdy ogłosiła, że spodziewa się dziecka, Rihanna jest jedną z najchętniej fotografowanych gwiazd. Bez skrępowania prowokuje stojących za obiektywem wyszukanymi stylizacjami, które w opinii niektórych nie przystają przyszłej matce. Piosenkarka jednak nic sobie z tego nie robi, czego dowodem może być jej ciążowa sesja w najnowszym numerze magazynu "Vogue". Odważne zdjęcia, które zapewne przejdą do historii show-biznesu, zrobiła legendarna fotografka Annie Leibovitz.
Od czasu, gdy świat obiegły zdjęcia Rihanny w obszernych jeansach, kosztownej biżuterii i różowej kurtce odsłaniającej ciążowy brzuch, obiektywy paparazzich stale skierowane są na piękną Barbadoskę. Śledzący ją fotoreporterzy liczą na to, że podczas kompletowania wyprawki zdradzi płeć dziecka albo przynajmniej zadziwi kolejną odważną stylizacją, jak chociażby ledwie zakrywająca jej wdzięki czarna sukienka, którą miała na sobie podczas pokazu Diora. Apetyty tych, którzy liczyli na odważne zdjęcia Rihanny, zaspokoiła redakcja "Vogue'a", proponując jej ciążową sesję przed obiektywem specjalistki od takich zadań, Annie Leibovitz.
- Mam nadzieję, że udało nam się na nowo zdefiniować to, co jest uważane za przyzwoite dla kobiet w ciąży. Moje ciało robi teraz niesamowite rzeczy i nie będę się tego wstydzić. Ten czas powinien być uroczysty. Bo dlaczego miałabym ukrywać swoją ciążę?
- powiedziała w towarzyszącym sesji wywiadzie RiRi.
Zobacz również:
Zdjęcia pokazują, że rzeczywiście niczego się nie wstydzi. Pozowała do niech w czerwonym, koronkowym body, w obcisłej białej kreacji, ale też w samej bieliźnie, do której dobrała tylko biżuterię i obszerną, białą kurtka od Marca Jacobsa czy skórzaną bomberkę od Diora.
W wywiadzie piosenkarka stwierdziła też, że jej demonstracyjny styl to wyraz jej uwielbienia dla mody, z którego nie zamierza rezygnować w ciąży.
- Gdy dowiedziałam się, że będę mamą, pomyślałam, że na pewno nie będę robić zakupów w działach dla kobiet w ciąży. Moda jest zbyt fajna, by z niej rezygnować. Nie pozwolę, aby ta część mnie zniknęła, ponieważ moje ciało się zmienia
- podkreśliła Rihanna, która przed obiektywem Annie Leibovitz stawała m.in. na balkonie paryskiego hotelu Ritz.
Zobacz również: Rihanna niemal wszystko odsłoniła. Prawie naga?
Rihanna nie ma wyprawki i pokoju dla dziecka. Zrobi za to imprezę pod szpitalem!
W "Vogue'u" piosenkarka zdradziła też, jakie ma zachcianki w ciąży. Są one, jak przystało na gwiazdę, nietypowe. RiRi zajada się teraz pączkami z czekoladą i mandarynkami z solą. Szczerze przyznała też, że trochę boi się tego, jak uda jej się połączyć rolę matki, z karierą na scenie i w biznesie. Obawy wynikają z tego, że nie przygotowywała się do macierzyństwa, bo ona i jej partner ASAP Rocky nie planowali teraz mieć dziecka.
- Nawet nie wiem kiedy mam owulację. Po prostu dobrze się bawiliśmy, a potem stało się to. Zrobiłam test, następnego dnia udałam się do lekarza i tak zaczęła się nasza podróż
- wyznała.
Ta podróż niebawem wkroczy w kolejny etap, bo to już trzeci trymestr ciąży i RiRi powoli przygotowuje się do porodu. Niestety jej marzenia, aby w też ważnej chwili towarzyszyła jej najbliższa rodzina i przyjaciele, mogą pokrzyżować obostrzenia związane z koronawirusem. Dlatego gwiazda ma alternatywny plan - chce ustawić pod szpitalem imprezowy autobus, w którym rodzina, przyjaciele i znajomi będą w dobrych nastrojach czekać na wiadomość o narodzinach. Impreza to jeden z niewielu konkretów, bo Rihanna szczerze przyznaje, że nie skompletowała jeszcze wyprawki, nie wymyśliła, jak powinien wyglądać pokój dla dziecka, nie opracowała też tego, jak będzie godzić pracę z opieką nad dzieckiem.
- Zachowanie równowagi od zawsze stanowiło dla mnie największe wyzwanie. A teraz w grę wchodzi inny człowiek. Mam firmy, które nie będą zarządzać się same. Z drugiej strony przypominam sobie, że moja mama wychowała naszą trójkę nie mając ułamka zasobów, które ja posiadam, więc poradzę sobie. A jak to będzie wyglądać? Nie jestem pewna
- przyznała w okładkowym wywiadzie.
I dodała, że znacznie bardziej przeraża ją myśl o tym, że dopadnie ją depresja poporodowa. Rihanna nie byłaby jednak sobą, gdyby nie miała nietypowych obaw. Otóż piosenkarka martwi się o to, że jej dziecko może nie podzielać jej miłości do mody. To akurat jest jednak mało prawdopodobne.
***
Zobacz również: