W życiu nie lubię marnować ani minuty
Z Andżeliką Piechowiak – aktorką filmową i teatralną, rozmawia Katarzyna Sikora.
Andżelika Piechowiak: - Jestem aktorką, ale prowadzę także firmę zajmującą się organizowaniem i produkcją spektakli teatralnych. Widz, który kocha teatr jest bardziej wymagający niż typowy widz telewizyjny - w stolicy jest wiele propozycji, wśród których widzowie mogą wybierać. Praca w teatrze wymaga od aktora innego warsztatu - nie ma tutaj powtórek i stop klatek, mamy kontakt z tzw. żywym człowiekiem, a to zobowiązuje do pokazania swojego aktorskiego kunsztu na najwyższym poziomie. Natomiast postacie serialowe są bardzo bliskie współczesnemu człowiekowi w sensie ruchu, gestów, mimiki - ponadto w zakresie scenariusza może być wiele niespodzianek - nikt z nas nie wie, jak rola dalej się rozwinie - tak jak w życiu, nie wiemy jak dalej potoczą się nasze losy.
Czy grana przez panią w serialu "M jak miłość" przebojowa Mirka jest do pani podobna?
- W sensie zewnętrznym - sposobu poruszania się, mimiki, gestów i wyglądu - ja nadaję jej oprawę, natomiast mentalnie - raczej nie. Podobnie jak ona uważam, że trzeba żyć odważnie i z dużą dozą energii, ale mimo tego, ona jest bardzo delikatna emocjonalnie. Zdarza się jej nie zwracać uwagi na uczucia innych, jest mocno skupiona na sobie i nieco egocentryczna i postrzelona. Ale nie jest złą osobą, chociaż zmierza do celu prostą drogą, nieraz bez oglądania się na innych. Ja staram się szanować emocje innych i okazywać empatię.
W jaki sposób dba pani o swoje zdrowie i może zachęcić do tego innych?
- Ostatnio wiele mówi się o zdrowym trybie życia, choć w praktyce różnie z tym bywa. Nie każdy jest tak konsekwentny albo nie każdy ma wystarczająco dużo czasu, aby o tym myśleć w natłoku spraw codziennych. Ważną kwestią są badania profilaktyczne, a najczęściej mówi się o zdrowej diecie i ruchu. Tymczasem wczesne wykrycie problemów zdrowotnych powinno być dla nas priorytetem i szansą na wyeliminowanie wielu schorzeń. Nawet jak czujemy się świetnie i wyglądamy jak okaz zdrowia, nie możemy zapominać o zrobieniu sobie kompletnego przeglądu naszej sytuacji zdrowotnej. Wyznawanie filozofii w stylu "wolę nie wiedzieć" jest najgorszym, co może nas spotkać. Zachęcam do robienia sobie badań kontrolnych i odpowiednio wczesnej reakcji na ewentualne zagrożenia zdrowotne, które mogą na nas czyhać w każdej chwili, bez względu na wiek. Ja przynajmniej raz w roku poddaję się kompleksowym badaniom i myślę, że czuję się dzięki temu bezpieczniej.
Czy pani skłania się bardziej ku naturalnym metodom profilaktyki i leczenia, czy raczej wierzy w klasyczną medycynę?
- Jestem przekonana, że organizm sygnalizuje nam, czego mu brakuje, jeśli chodzi o jego naturalne potrzeby. Gdy brakuje nam jakiegoś pierwiastka w diecie, to suplementy mogą pomóc nam go uzupełnić. Nie trzeba od razu faszerować się wieloma preparatami, i na wszelki wypadek kupić wszystkie możliwe suplementy diety. Nigdy nie staram się być mądrzejsza od lekarzy. Nie twierdzę, że najlepiej wyleczę się sama stosując np. homeopatię czy inne naturalne metody leczenia. Powinniśmy zaufać specjalistom, to oni wiedzą lepiej od nas jak powinno wyglądać leczenie w przypadku, gdy problem staje się poważny. A to zaufanie do medycyny wydaje się być w społeczeństwie coraz słabsze. Ja im zdecydowanie daję kredyt zaufania, jeśli chodzi o moje zdrowie.
Dla aktorki wygląd jest elementem warsztatu zawodowego. Jak pani pielęgnuję swoją urodę?
- Dbam o urodę, w zasadzie tak, jak każda kobieta - stosuję kremy pielęgnacyjne, raz na jakiś czas kładę na twarz maseczkę. Zawód, który uprawiam wymaga dobrego wyglądu, ale zdarza się, że np. śpię kilka godzin na dobę i wtedy wiem, że nie będę wyglądała świetnie. Oczywiście na ratunek przychodzą nam nowoczesne kosmetyki do makijażu oraz te pielęgnacyjne i liftingujące. Jednak chyba najważniejszy jest higieniczny tryb życia, bo nie wszystko da się zatuszować. W lecie, gdy jest słońce - jestem lekko opalona i wtedy wiem, że dobrze wyglądam. Gorzej zimą - brak energii odbija się także na skórze. Nie odwiedzam salonów kosmetycznych regularnie, choć zdarza mi się korzystać z zabiegów, gdyż bardzo mnie to relaksuje. Nie jestem na etapie poprawiania urody, dużo wyżej cenię naturalność niż sztuczne piękno. Korzystam z aromaterapii, masażu twarzy, oczyszczania cery. Ostatnio zachwycił mnie zabieg peelingu stóp z wykorzystaniem małych rybek. Świetny relaks!
Zabiegi powinny nam polepszać samopoczucie, a nie tylko urodę. W dbaniu o urodę nie powinno się przesadzać. Liczy się przede wszystkim wewnętrzna, dobra energia, która wpływa na naszą atrakcyjność. Bardzo cenię profesjonalne zabiegi i kosmetyki do włosów, gdyż zabiegi na włosach, którym się poddaje na planach filmowych bardzo je niszczą.
Jest pani osobą bardzo szczupłą - czy to efekt ćwiczeń i restrykcyjnej diety czy też naturalny brak tendencji do tycia?
- Moja szczupła figura to zasługa natury - nie mam skłonności do szybkiego przybierania na wadze, a nawet na planach krążą na mój temat legendy, co do ilości tego, co potrafię zjeść. Nie ograniczam specjalnie jedzenia, nie spędzam też długich godzin w siłowni. Nie wybieram samych zdrowych składników potraw. W tej kwestii słucham swojego organizmu i reaguje na jego potrzeby. Jeśli mam ochotę na mięso lub makaron - to po prostu zjadam takie potrawy i nie liczę skrupulatnie kalorii. Mam to szczęście, że nie muszę się pilnować w kwestii jedzenia. Ale za to jestem zmarźluchem i mam niskie ciśnienie...
Rozumiem, że aktywność sportowa jest więc w impasie...?
- Ależ nie jest aż tak źle... Latem bardzo lubię biegać, choć z nadejściem chłodów przestaję myśleć o joggingu. Wynika to z mojej niechęci do niskich temperatur. Mimo że pochodzę z nadmorskiej miejscowości nie umiem pływać - toteż nie bywam na basenie. Ale to nie znaczy, że unikam ruchu. Mam go w dużej ilości w mojej pracy podczas spektakli. Ponad to jest to czasem taki wysiłek, że z tym na siłowni nie da się porównać. Kiedy potrzebuję zwiększenia dawki energii i odrobiny wyciszenia - uprawiam jogę. Poprawia moje samopoczucie i pozwala na odrobinę relaksu. W utrzymaniu dobrej kondycji pomaga mi także taniec.
Co najlepiej charakteryzuje Andżelikę Piechowiak jako osobę?
- Jestem aktywna... mentalnie - nie lubię marnować czasu. Staram się żyć na wysokich obrotach, szanując każdą minutę. Staram się być uporządkowana, zorganizowana i planuje swój czas. Lubię fotografię, podróże, gotowanie. Chciałabym zachęcić wszystkich niezdecydowanych, aby sięgali po swoje marzenia. Nie wolno się bać! Należy realizować się mimo przeciwności losu. Najważniejszym dla mnie osiągnięciem jest to, że mogę uprawiać swój zawód i rozwijać się jako aktorka.