W życiu nie zawsze jest pięknie

Czy istnieje recepta na związek idealny? Co jest ważniejsze: miłość czy namiętność? Na nasze pytania odpowiadają Jolanta Kwaśniewska - autorka książki "Lekcja stylu dla par" i Aleksander Kwaśniewski.

Jolanta Kwaśniewska uważa, że docieranie się w związku jest ekscytujące / fot. A. Szilagyi
Jolanta Kwaśniewska uważa, że docieranie się w związku jest ekscytujące / fot. A. SzilagyiMWMedia

Czy istnieje jakaś złota zasada, która mogłaby nas nauczyć jak znaleźć równowagę między włoskim temperamentem w związku a angielską powściągliwością i rezerwą?
J.K.: - Czy ja wiem, czy jest taka złota zasada? Ja myślę, że wtedy, kiedy mamy ten włoski temperament to musimy troszeczkę studzić to nasze uczucia, a wtedy, kiedy jest za dużo flegmy to może warto wypić jedną kawę więcej albo kieliszek dobrego wina. Nie ma takich sytuacji życiowych, żebyśmy mogli powiedzieć, że na naszej wspólnej drodze nie będzie zakrętów. Wsłuchiwanie się w partnera jest chyba najważniejsze.

Co to znaczy: bycie parą w dobrym stylu?
J.K.: Praca.

Aleksander Kwaśniewski: - Uczucie, wzajemna tolerancja, radość z tego, że jest się razem , przechodzenie przez momenty trudne. A styl wychodzi z tego sam.

Czy jest jakaś metoda na to, żeby w byciu razem zachować swój własny kawałek cienia, ale żeby być razem a nie obok siebie i żeby nie powiedzieć: o, jaka to była piękna katastrofa?
J.K.: - Ja myślę, że taką mądrością dla każdego związku jest to, żebyśmy nie chcieli zawładnąć drugą osobą , bo chyba najgorsze jest to jak - zwłaszcza młodzi ludzie w swojej takiej niecierpliwości chcieliby "ulepić" sobie partnera takiego, jakiego chcieliby mieć. Chyba ciekawsze jest wzajemne docieranie się, bo nie zawsze uda nam się znaleźć takiego partnera z marzeń. A wiadomo: w życiu są różne chwile i piękne i te naprawdę trudne, czasem świeci słońce a czasem za oknami zawierucha i plucha paskudna. Przez takie momenty przejść wspólnie jest najfajniej, by na koniec życia móc powiedzieć: nie wyobrażam sobie tego życia bez ciebie.

A.K.: - Choć jesteśmy razem, to każdy jest trochę inny, dlatego trzeba zostawić nieco wolności dla tej drugiej osoby: nie zawłaszczać partnera, dać mu miejsce na jego hobby, na jego trochę inne spojrzenie, zaakceptować jego przyjaciół, choć może nie są to nasi ulubieni ludzie. Trzeba też dozować obecność: ja często bywałem w domu nieobecny .

J.K.:- Mąż mawiał: najważniejsze to nie narzucać się ze swoją obecnością.

A.K.:- Nasze małżeństwo przez lata całe zbudowane było na zasadzie nie narzucania się ze swoją obecnością, choć ostatnie kilkanaście lat jesteśmy niezwykle blisko ze sobą -prezydentura była momentem niezwykle spajającym, bo dnie i noce bywaliśmy razem. Autonomia dla drugiej osoby, szacunek dla jego odrębności, dla jego zainteresowań są bardzo ważne. To też wzbogaca, bo jeśli moja żona interesuje się muzyką a ja sportem, to dzięki niej ja się trochę znam na muzyce, a ona na sporcie. Nie należy próbować się ujednolicać , próbować stawać się identycznymi, bo to jest nudne.

J.K.: - Tak, różnorodność jest bardzo fajna.

A.K.: - Harmonia w różnorodności.

Nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować państwu recepty na idealny związek.

A.K.: - Bliski ideału. W skali do 10 mamy 9.

Zobacz całą rozmowę:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas