Weronika Marczuk opiekuje się uchodźcami. „Dojechały, odpoczną u nas”

Weronika Marczuk, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy, od lat włącza się w akcje na rzecz tego kraju. Ukraina, z której pochodzi, jest szczególnie bliska jej sercu. W obliczu dramatu, który rozgrywa się obecnie na tym terenie, producentka filmowa ruszyła na pomoc. Przyjęła pod swój dach rodzinę. „Dojechały, odpoczną u nas” – pisze na Instagramie.

Weronika Marczuk od kilku lat aktywnie działa na rzecz Ukrainy
Weronika Marczuk od kilku lat aktywnie działa na rzecz UkrainyJerzy Dudek/Dzien Dobry TVN/East NewsEast News

24 lutego około 4 nad ranem czasu polskiego rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. W obliczu brutalnych działań rosyjskich wojsk niektórzy decydują się na wyjazd z kraju, szukając schronienia między innymi w Polsce.

Sytuacją w Ukrainie od kilku dni żyje cały świat. Ogromne wsparcie, poprzez organizację zbiórek i pomoc uchodźcom, okazują Polki i Polacy. Pomoc oferują również gwiazdy. Wśród nich Weronika Marczuk, a właściwie Ołena Marczuk. Pochodząca z Kijowa producentka filmowa zapewniła schronienie jednej z rodzin.

Weronika Marczuk o sytuacji w Ukrainie. "Do Polski jadą rodziny z dziećmi"

Weronika Marczuk od kilku lat aktywnie działa na rzecz Ukrainy. Ten kraj jest szczególnie bliski jej sercu. 50-latka pochodzi z Kijowa, gdzie, po długich latach spędzonych w Polsce, wróciła w 2014 roku. Z powrotem do Polski wróciła dopiero w 2020 roku.

Dziś jest prezeską prężnie działającego Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy, które na wielu płaszczyznach niesie pomoc naszym wschodnim sąsiadom. "Jesteśmy zorganizowani, koordynujemy akcje pomocowe i interweniujemy, kiedy ktoś się do nas zgłasza. Mamy grupę ludzi, która szczególnie teraz jest zaangażowana w pomoc Ukrainie" - wyznała Marczuk w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".

Ludzie z różnych miejsc w Polsce oferują schronienie u siebie, są w gotowości
mówiła Weronika Marczuk

"Do Polski jadą rodziny z dziećmi. Na ten moment zgłosiło się do nas ponad 40 osób, które szukają tutaj schronienia i mamy prawie tyle samo Polaków, którzy chcą ich przyjąć. Ludzie z różnych miejsc w Polsce oferują schronienie u siebie, są w gotowości" - relacjonowała w dniu wybuchu konfliktu.

"Zatrzymajcie się, błagam, nie niszczcie życia, chociaż nie krzywdźcie ludzi" - apelowała kilka dni temu na Instagramie.

INTERIA.PL

Weronika Marczuk opiekuje się uchodźcami z Ukrainy. "To piękne uczucie"

Weronika Marczuk zaopiekowała się jedną z rodzin. "Dojechały, odpoczną u nas, a kobiet i dzieciaczków pod polską granicą ogromnie dużo i bardzo cierpią bez produktów, wody, leków. Ale też już na szczęście DUŻO W POLSCE.

PS zupełnie przypadkowo nawet wyjęłam ręczniki w odpowiednich kolorach, wierzymy że to znak, iż mamy tylko jedno wyjście: WYGRAĆ TĄ BESTIALSKĄ WOJNĘ! Dziewczyny was pozdrawiają kochani, nie wyobraźcie jak piękne to uczcie, gdy możesz się nimi zaopiekować. Dziś kolejne setki zgłoszeń do TPU - Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy - które koordynuje akcje pomocy i umieszczania uchodźców. Serce rośnie. dziękuje niezmiernie!" - napisała w opublikowanym poście.

"Każdy, kto wyjeżdża z Ukrainy, od dawna jest przygotowany na taką okoliczność"

Każdy, kto wyjeżdża z Ukrainy, od dawna jest przygotowany na taką okoliczność. Byli już spakowani, jadą z dokumentami, mają przy sobie rzeczy pierwszej potrzeby
Weronika Marczuk o sytuacji w Ukrainie.

"Mogę zapewnić, że ludzie, których będziemy kierować do Polskich rodzin, nie chcą im sprawiać żadnych kłopotów. Po prostu szukają schronienia na najbliższy czas. Każdy, kto wyjeżdża z Ukrainy, od dawna jest przygotowany na taką okoliczność. Byli już spakowani, jadą z dokumentami, mają przy sobie rzeczy pierwszej potrzeby" - mówiła Marczuk w "Dzień Dobry TVN".

"Dziękujemy za wsparcie Polski i Polaków dla Ukraińców. To wsparcie płynie już od dłuższego czasu. To jest coś nie do przecenienia. Wszyscy w Ukrainie o tym wiedzą i jeszcze raz chciałabym za to podziękować" - dodała.

***

Zobacz również:

„Zdanowicz pomiędzy wersami”. Odc.4: Tati Nizovaya i dr Aleksander SiemieniutaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas