Kiedy ubranie uczula?

Nie tylko naszpikowana karcynogennymi (rakotwórczymi) substancjami żywność potrafi dokonać niemałego spustoszenia na naszej skórze. Równie niebezpieczna może okazać się odzież. Swędząca wysypka czy innego rodzaju dolegliwości pojawiają się zwykle tam, gdzie ubranie styka się bezpośrednio z ciałem. Największe zagrożenia generują użyte do koloryzacji odzieży barwniki - między innymi niebieski, czerwony, pomarańczowy czy żółty - oraz środki chemiczne służące do wybielania. Z jakich powodów tuż po zakupie warto umieścić ubranie w pralce i starannie je wyprać? Dlaczego osoby zmagające się z atopowym zapalaniem skóry powinny stawiać na niekoloryzowane koszule z bawełny? Na jakie oznaczenia warto zwrócić uwagę? Podpowiadamy!

Zachowaj czujność na zakupach
Zachowaj czujność na zakupach ©123RF/PICSEL

Niebezpieczne barwniki

Silnie uczula formaldehyd
©123RF/PICSEL

Jeśli substancje wykorzystywane do barwienia ubrań - zwłaszcza niebieski, czerwony, pomarańczowy, żółty oraz te służące do ich wybielania - nie wnikną odpowiednio głęboko we włókna tkaniny, bardzo negatywnie oddziałują na naszą skórę, powodując różnego rodzaju dolegliwości - od klasycznego swędzenia czy łuszczenia się po uporczywą wysypkę i inne zmiany skórne. Niestety, praktyka pokazuje, że chemikalia są dodawane na każdym etapie produkcji, gdyż chronią ubrania przed zabrudzeniami i skażeniem podczas transportu. Największe zagrożenie generuje silnie uczulający formaldehyd, który stanowi barierę przed działaniem pleśni, pozwala zachować trwałość tkanin, kolorów i zapobiega gnieceniu. Naszą czujność powinna wzmocnić pojawiająca się na metce informacja, że odzież nie wymaga prasowania lub się nie gniecie. To znak, że mogła zostać poddana oddziaływaniu szkodliwych wybielaczy i barwników.

Najbardziej niebezpieczne tkaniny

Po zakupie ubrania trzeba uprać
©123RF/PICSEL

Największe ryzyko pojawienia się podrażnień i odparzeń generują tkaniny wykonane ze sztucznych włókien, zwłaszcza poliestru, nylonu, wiskozy, akrylu. Nie tylko są barwione najmocniej, ale też nie przepuszczają powietrza i zatrzymują ciepło oraz wilgoć blisko skóry. To sprzyja podrażnieniom, a nawet odparzeniom. Najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia kondycji naszej skóry są ubrania wykonane z naturalnych materiałów – zwłaszcza bawełny, jedwabiu, lnu czy wełny. Oczywiście pod warunkiem, że nie mamy na nie żadnej alergii. Wszelkie potrzebne informacje o składzie tkaniny znajdziemy na metce.

Kto powinien zachować największą czujność?

Silnie barwionej, uszytej ze sztucznych włókien odzieży powinni unikać szczególnie alergicy oraz osoby z wrażliwą skórą. By skutecznie pozbyć się szkodliwych środków z nowych ubrań, a przede wszystkim bielizny, trzeba ją starannie uprać, zanim zaczniemy ją nosić. Dzięki temu prostemu zabiegowi zmywa się zarazki, które mogły zostawić osoby mierzące je przed nami. Ryzyko pojawienia się niechcianych, często bardzo uporczywych dolegliwości zmniejsza też nawyk unikania obcisłych ubrań. Te ostatnie nie są zalecane zwłaszcza w przypadku osób z wypryskiem alergicznym czy bardzo wrażliwą skórą.

Kontaktowe zapalenia skóry mogą powodować też niklowane i chromowane suwaki czy klamry oraz zawierające lateks gumowe elementy. itp. Bardzo często reakcja nie jest natychmiastowa, więc trudno skojarzyć przyczynę ze skutkiem.

Oznaczenia na metkach, które zapewniają bezpieczeństwo

Warto czytać metki
©123RF/PICSEL

Bio cotton czy 100% Organic - takie oznaczenie na metce gwarantuje, że odzież została wyprodukowania z włókien niebarwionych chemikaliami oraz pestycydami.

Global Organic Textile Standard (GOTS) - wskazuje, że podczas produkcji tkaniny nie zostały użyte substancje pochodzenia chemicznego, a barwniki są biodegradowalne i wolne od substancji toksycznych.

Oeko-Tex standard 100 - certyfikat gwarantuje, że ubranie wolne jest m.in. od formaldehydu, pestycydów, uczulających barwników itp.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas