Na upały najlepszy chłodnik
Chłodnik jest w polskiej kuchni od wieków. Jadamy go zawsze latem, gdy nadchodzą upały, bo orzeźwia, dodaje energii, uzupełnia niedobory płynów w organizmie i przede wszystkim znakomicie smakuje. Syci, a nie przeciąża organizmu w gorące dni.
"Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli, I chołodziec litewski milcząc żwawo jedli" - pisał Mickiewicz w "Panu Tadeuszu" (Księga I, Gospodarstwo). Zapewne był to chłodnik litewski, czyli chłodnik, którego podstawę stanowi ugotowana botwina zmieszana ze zsiadłym mlekiem bądź kwaśną śmietaną, podany z jajkiem wraz z dodatkami.
Przepis na chłodnik odnajdziemy w każdym polskim domu: najczęściej z dodatkiem botwinki, młodych buraczków, z ogórkiem, koperkiem i jajkiem na twardo. Recepturę na smaczny chłodnik, szybki w przyrządzeniu PAP Life wyszukał w książce "W kuchni Mamy i córki" Katarzyny Meller.
Do przygotowania chłodnika (dla jednej osoby) potrzebujemy: 1 duży kefir lub zsiadłe mleko, łyżkę koncentratu barszczu, pół jajka na twardo, pół ogórka, 1 ogórek małosolny, 2-3 rzodkiewki, garść koperku i garść szczypiorku, ząbek czosnku, sól, pieprz.
Wszystkie składniki dobrze przed połączeniem trzymać w lodówce, żeby nie tylko kefir był zimny. Warzywa siekamy w kostkę, posiekany czosnek mieszamy z odrobina soli. Koperek i szczypiorek drobno siekamy. Łączymy kefir z koncentratem, dodajemy posiekane warzywa i zieleninę. Na wierzch kładziemy pół jajka na twardo. Dekorujemy jeszcze koperkiem.
"To jest chłodnik dla naprawdę zabieganych lub leniwych. Przygotowanie zajmuje dosłownie 5 minut i za to bardzo go lubię" - zachęca do zrobienia tego specjału Kasia Meller. (PAP Life)