Najbardziej kaloryczna herbata
Coraz częściej sięgamy po ten napój, ale nie zawsze świadomie. Jeden kubek to nawet kilkaset pustych kalorii, które trudno będzie spalić. Czy warto tak ryzykować dla chwili przyjemności?
Na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem zdrowa, bo w końcu to herbata, której pozytywny wpływ na organizm jest nam dobrze znany. W rzeczywistości jednak ma niewiele wspólnego z odżywczym naparem. To bardziej przekąska i na dodatek zazwyczaj bardzo kaloryczna.
Bubble tea jest tajwańskim wynalazkiem, który podbił świat. Nie omijając Polski, bo w ostatnich latach także u nas powstało wiele lokali serwujących słynną herbatę bąbelkową. Od tradycyjnej różni się obecnością kulek tapioki oraz innych słodkich dodatków.
Krótko mówiąc – nie jest to raczej ulubiony sposób dietetyków na ugaszenie pragnienia.
Coraz częściej możemy spotkać się z opinią, że bubble tea jest nawet gorszym wyborem niż napój gazowany. Pewnie dlatego, że charakterystyczne kulki tapioki gotowane są często przez długie godziny w słodkim syropie i mogą być jeszcze bardziej tuczące. Dodatek galaretek, bitej śmietany czy lodów także robi swoje.
Średnia wielkości porcja to nawet 500 kalorii, które lepiej dostarczyć organizmowi w inny sposób. Jeśli jednak nadal masz ochotę na herbatę bąbelkową, zdrowszym wyborem będzie wersja bez pełnotłustego mleka.
Same kulki tapioki zazwyczaj nie są szkodliwe, jednak proces obróbki niemal całkowicie pozbawia ich wartości odżywczych. To po prostu przesłodzona skrobia.
Przeprowadzone w ostatnich latach badania tajwańskich i niemieckich naukowców wykazały, że w niektórych próbkach bubble tea znajdowały się groźne dla człowieka substancje, takie jak styren, plastyfikatory ftalanowe czy acetofenon. Pozostaje mieć nadzieję, że to zjawisko niszowe.
Rosnącej popularności herbaty bąbelkowej chyba nie da się już zatrzymać, ale konsumenci powinni zachować umiar.
***
Zobacz także: