Nie każdy czas jest dobry na rybę
Ryb powinno się spożywać więcej i częściej. Jednak nie każdą rybę można zjeść w każdym czasie. Dobrze jest wiedzieć się, kiedy dana ryba składa ikrę, a kiedy jest największa, a co za tym idzie i smaczniejsza oraz bogatsza w wartości.
- Tak jak truskawki mają swój czas w czerwcu, tak ryby też są sezonowe. Powinniśmy kupować w okresie, gdy jest ich najwyższy sezon - radzi w rozmowie z PAP Life Jarosław Walczyk, jeden z czołowych polskich szefów kuchni.
Przykładem może być dorsz, którego najgorszy czas na przyrządzanie wypada na okres od marca do czerwca. W tym czasie zawiera on mało mięsa. Z kolei halibuta lepiej nie kupować od maja do lipca.
- Na początku lata mule nie będą tak dorodne, a na pewno nie będą tak smakować jak w najlepszym okresie na połów, czyli październik - styczeń. To wtedy mają najwięcej mięsa i najwięcej aromatu morza - twierdzi Walczyk.
Homara z kolei powinno się wystrzegać pod koniec roku, czyli na przełomie października i listopada. Nie zważając na porę można za to przyrządzać małże św. Jakuba oraz kałamarnicę.