Tradycyjny smak zalewajki

Ile kucharek, tyle przepisów na zalewajkę. Choć jest to jedna z najprostszych do przygotowania zup i zwykle zawiera mniej treściwych składników niż biały barszcz czy żurek, jej lekko kwaskowy smak ma wielu wielbicieli.

Zalewajka jadana na wsiach, nigdy nie była nazywana barszczem
Zalewajka jadana na wsiach, nigdy nie była nazywana barszczem123RF/PICSEL

"Może, dlatego, że wielu osobom kojarzy się z dzieciństwem?" - zastanawia się organizator Święta Zalewajki w podłódzkim Buczku Stanisław Staniszewski. Podkreśla, że o zupie wpisanej na listę produktów tradycyjnych w regionie łódzkim wie naprawdę dużo. I to nie tylko, dlatego, że zalewajka produkowana przez jego firmę otrzymała kilka lat temu nagrodę "Perła Kulinarnego Dziedzictwa".

Pan Stanisław pamięta jeszcze smak zalewajki z dawnych czasów, gdy w chłopskich obejściach jadana była na śniadanie, obiad i kolację. Była potrawą ludzi biednych, ale nie znaczy to, że nie trafiała na zamożniejsze stoły. On sam wychowywał się w jednym z podłódzkich dworków i właśnie tam po raz pierwszy spróbował tej zupy.

"Do przygotowania zalewajki wystarczy żur - najlepszy będzie ukiszony w domu, ziemniaki, kilka suszonych grzybków. To było dostępne w każdym, nawet najskromniejszym domu. A dla smaku i omasty dodawano łyżkę gęstej śmietany i świeże, chrupiące skwarki ze słoniny" - opowiada Staniszewski.

Znawcy tematu zaznaczają, że zalewajka jadana na wsiach w dorzeczu Warty i Pilicy już w XIX wieku, nigdy nie była nazywana barszczem. Według przepisu, najpierw należało ugotować ziemniaki, a potem dopiero zalać je żurem z żytniej mąki i skórki chleba - stąd "zalewajka".

Z czasem gospodynie z Łodzi i okolic zaczęły dodawać do podstawowej wersji potrawy składniki takie jak maślanka, wywar warzywny, ziele angielskie, liść laurowy, a z okazji świąt: podsmażony boczek i kiełbasa. Przez lata niezmienne pozostało tylko przysłowie: "O zalewajko, ty zup królowo, kto ciebie jada, ten czuje się zdrowo".

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas