Donatella Versace naturalnym futrom mówi "nie"
Projektantka zaskoczyła fanów informacją o całkowitej rezygnacji z naturalnych futer przez sygnowany jej nazwiskiem dom mody. Versace dołącza tym samym do grona luksusowych marek, dla których względy etyczne stały się ważniejsze niż te estetyczne.
Donatella Versace w udzielonym niedawno wywiadzie zapowiedziała rewolucję, jaka już wkrótce ma się dokonać w jednym z najbardziej prestiżowych domów mody na świecie. W rozmowie z "The Economist 1843" projektantka stwierdziła, że sygnowana jej nazwiskiem marka ma całkowicie zrezygnować z wykorzystywania zwierzęcych futer. "Nie chcę zabijać zwierząt, by tworzyć modę. To nie jest w porządku" - skwitowała włoska designerka, którą w branży określa się mianem ikony, a nawet królowej mody.
Mimo iż w ostatnim czasie wiele znanych i cenionych marek, takich jak Gucci, Tom Ford, Givenchy czy Michael Kors również podjęło decyzję o zaprzestaniu szycia ubrań i akcesoriów z naturalnego futra, jest to niewątpliwie dość śmiały ruch ze strony włoskiej projektantki, która jak dotąd unikała wypowiadania się w tym, drażliwym pod wieloma względami, temacie. Estetyka Versace jednoznacznie kojarzy się nam z blichtrem i luksusem, których barwne futro z norek jest swego rodzaju symbolem.
Deklaracja Donatelli wpisuje się w model świadomej i odpowiedzialnej społecznie konsumpcji opierającej się na poszanowaniu środowiska oraz sprzeciwie wobec okrutnego traktowania zwierząt. Branża mody, a szczególnie najważniejsi jej gracze przyłączając się do ogólnoświatowego trendu wysyłają klarowny komunikat: estetyka nie może być istotniejsza niż etyka naszej pracy. W przypadku Versace wydaje się on być zarazem kontynuacją przesłania, jakie mogliśmy odczytać z kolekcji na obowiązujący sezon. Zaprezentowane na wybiegu ubrania zdobiły nadruki z takimi słowami, jak lojalność, odwaga czy miłość.
Donatella, która w dyskusji na temat używania do produkcji ubrań naturalnych futer nie zabierała jak dotąd głosu, nareszcie dołączyła do znakomitego grona projektantów rezygnujących zeń na rzecz sztucznych odpowiedników. Biorąc pod uwagę specyficzną estetykę, z jaką kojarzymy Versace, jest to bez wątpienia odważne posunięcie. Ale też dające nadzieję, że czasy bezrefleksyjnego zabijania zwierząt przez hodowców powoli dobiegają końca. (PAP Life)
autorka: Iwona Oszmaniec