Fotografka mody ulicznej o Polkach: jest coraz lepiej
- Mówiąc o Polsce, bardzo często myślimy o Warszawie - mówi fotografka mody ulicznej Joanna Typek i styl Polek ocenia jako coraz lepszy. Krajem, który najbardziej ją zaskoczył jest Australia. - Niesłusznie myślałam, że Sydney to plastikowe miasto - dodaje.
Joanna Typek to fotografka, która modą uliczną zajmuje się od pięciu lat. W związku ze swoją pracą regularnie podróżuje, dzięki czemu kilkanaście razy w roku jest w Nowym Jorku, Mediolanie, Londynie, Paryżu, Moskwie, Berlinie czy w Sydney. Jak przyznaje nie ma specjalnych różnic między modą uliczną prezentowaną na polskich ulicach i tą poza granicami naszego kraju - Polki nie odstają od światowej mody.
- Dorównujemy. Tak naprawdę jest coraz lepiej - ocenia Typek.
- Nie chciałabym zawsze odnosić się do tego, że Nowy Jork - super, Paryż - super, że wszyscy super się ubierają. Musimy też pamiętać, że mówiąc o Polsce, bardzo często myślimy o Warszawie, gdzie wszyscy mają dostęp do większej liczby rzeczy niż to ma miejsce w mniejszych miejscowościach. W Polsce powstaje dużo fajnych, prostych marek. Natomiast, wiadomo, że zawsze będzie nam czegoś brakować. Ale to chyba też nie jest celem, żeby aż tak dorównywać największym stolicom, gdzie moda kwitła już od lat dwudziestych, a u nas dopiero teraz to wszystko zaczyna kiełkować - mówi PAP Life Typek.
Krajem, który na Typek zrobił największe wrażenie, jeśli chodzi o modę uliczną, który najbardziej ją zaskoczył jest Australia.
- Sydney bardzo mnie zaskoczyło, bo w moim przekonaniu było to miasto plastikowe. Okazało się być totalnie inaczej - nawet, jeżeli chodzi o tryb życia samych Australijczyków - tłumaczy PAP Life fotografka, której osobiście bliski jest styl skandynawski.
- To jest klasyka, to jest prostota, którą bardzo lubię. Sama zawsze chodzę w czarnych rurkach i w czarnym t-shircie, bardzo prosto ubrana. Też najbardziej lubię fotografować tego typu styl - kwituje Typek. (PAP Life)
