Suknia Audrey Hepburn na wybiegu

Dyrektor kreatywna domu mody Givenchy postanowiła oddać hołd zmarłemu ojcu założycielowi marki. W swojej nowej kolekcji nawiązała do charakterystycznej sukni jego projektu, którą miała na sobie Audrey Hepburn w kultowym "Śniadaniu u Tiffanyego".

Audrey Hepburn w kultowym "Śniadaniu u Tiffanyego"
Audrey Hepburn w kultowym "Śniadaniu u Tiffanyego"East News

Ikoniczna kreacja, w której legendarna aktorka, a zarazem muza Huberta de Givenchy wystąpiła w "Śniadaniu u Tiffany'ego", została właśnie wskrzeszona przez obecną dyrektor kreatywną francuskiej marki. Clare Waight Keller w swoim pierwszym pokazie od śmierci ojca, założyciela tego prestiżowego domu mody, wraca do jego stylistycznych korzeni, odtwarzając słynną suknię Hepburn - ikony stylu, a zarazem symbolu szyku i klasy utożsamianej z estetycznym dziedzictwem Givenchy.

Prosty, niezwykle elegancki i kobiecy fason kreacji, w której Audrey zachwycała na ekranach kin w 1961 roku sprawia, że nie sposób odmówić jej ponadczasowości. Waight Keller, choć nadała kultowej aksamitnej sukni z kapturem nowoczesny charakter, pozostawiła konstrukcję oryginału nienaruszoną, dzięki czemu inspiracja jest nader oczywista. Pokaz kolekcji Givenchy haute couture na zbliżającą się jesień był zresztą pełen odniesień do dzieła Blake'a Edwardsa, choćby w postaci wieńczącej show finałowej piosenki, którą była oczywiście pochodząca ze "Śniadania u Tiffany'ego", równie kultowa co sam film ballada "Moon River".

Dyrektor kreatywna Givenchy udowodniła po raz kolejny nie tylko swój niebywały kunszt krawiecki, ale i pewnego rodzaju skromność i szacunek do dziedzictwa wielkiego mistrza. Po tym, jak zaprojektowała suknię ślubną Meghan Markle - która skądinąd coraz chętniej korzysta z usług utalentowanej projektantki - wszyscy zastanawiają się, który z olśniewających strojów Givenchy zobaczymy na księżnej Sussex tym razem. Może postawi ona właśnie na pochodzącą z nowej kolekcji marki replikę legendarnej, aksamitnej sukni Hepburn? (PAP Life)

autorka: Iwona Oszmaniec

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas