Ubrani - nieubrani

Kreatorzy mody są bezlitośni. W przyszłym roku już nie piękna kobieta będzie najlepszym dodatkiem do mężczyzny, ale sportowa torba, tygrys i "kaloryfer" na brzuchu.

fot./ Marek Ulatowski
fot./ Marek UlatowskiMWMedia

Zachwyceni będą za to ci, którzy nazwani zostali przez marketingowców "metroseksualnymi". Mężczyzna metroseksualny to zdecydowany heteroseksualista, który bardzo dba o swój wygląd, odwiedza kosmetyczkę, nie wstydzi się swojej wrażliwości, bez wstydu odkrywa kobiecą stronę swej osobowości, potrafi być silny i stanowczy, ale woli jednak być "na luzie". Zazwyczaj ma jeden garnitur - oczywiście świetnej marki, ale wyłącznie na spotkania biznesowe. Preferuje odzieżowy luz, ale oczywiście z najlepszych sklepów. Model: David Beckham.

Pojawiają się również informacje, że metroseksualizm ustępuje już tzw. technoseksualizmowi. Technomacho z kolei dba ogólnie o rozwój własnych muskułów, jest wysportowany, w stosunku do kobiet nie ma wątpliwości - lubi panie uległe, dające mu dokładnie to, co chce. Model: piłkarz Arsenalu Londyn, Szwed Fredrik Ljungberg, znany również jako sztandarowa "twarz" kampanii reklamowej bielizny Calvina Kleina.

I techno-, i metroseksualiści w propozycjach przedstawionych w Mediolanie znajdą coś dla siebie.

Garnitury - i te klasyczne, eleganckie, jak i te kolorowe, "zwariowane" to projekty Burberry, Gianfranco Ferre i Vivienne Westwood.

Większy luz pod względem ubrań biznesowych zalecają Dolce & Gabbana oraz Neil Barrett. U nich bez problemu można ubrać marynarkę do dżinsów, kaszkiet do koszuli itp. Gianni Versace z kolei stawia na grzeczne sweterki w serek i rozszerzane spodnie przypominające hity mody przełomy lat 70. i 80.

Jak przystało na duet Dolce & Gabbana, kult męskości nadal jest na pierwszym miejscu. Włosi mają więc dla panów propozycje na plażę - krótkie spodenki malowane w palmy oraz bardzo skąpe kąpielówki.

Szorty to też specjalność nowej linii Vivienne Westwood, ale ich połączenia z innymi częściami garderoby są już mocno kontrowersyjne.

Zresztą nie ma co opowiadać - oceńcie same.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas