4 pomysły na majówke last minute - bez rezerwacji, bez stresu
Masz dość przewijania Instagrama i oglądania kolejnych „perfekcyjnych” majówek planowanych od początku roku? Nie masz rezerwacji, nie masz planu – i szczerze? Wcale ci się nie chce spinać. Doskonale. Majówka nie musi być logistycznym koszmarem ani kopią z Pinterestu. Może być dzika, wolna, spontaniczna i dokładnie taka, jakiej ci teraz potrzeba. Bez bookingu, bez nerwów, za to z pomysłem, który zrealizujesz bez stresu.

Spis treści:
Kierunek: prowizorka i ognisko. Czyli noc w aucie
Vanlife to stan umysłu, nawet jeśli masz tylko hatchbacka. Wyrzuć z bagażnika wszystko, czego nie potrzebujesz, wrzuć karimatę, koc, powerbank i dobry termos. Sprawdź prognozę pogody i wybierz najbliższy las, jezioro albo dziki parking z widokiem. Śpisz z widokiem na gwiazdy, budzisz się z kawą nad wodą. Bez korków, bez kolejki do recepcji i bez ludzi.
Zamiast Mazur - „Mikro-Mazury”
Nie każdy ma czas ani budżet na Warmii i łódce z silnikiem. Ale w promieniu 50 km od twojego miasta na pewno znajdziesz małe jezioro, zapomniany zalew albo dziką rzekę, którą da się przemierzyć kajakiem z wypożyczalni za 30 zł. Sprawdź lokalne grupy na Facebooku - tam są perełki, których nie ma na booking.com. Pakujesz ręcznik, kapelusz i coś na komary. A potem po prostu jesteś.

Pociąg donikąd (czyli do stacji, której nie znasz)
Kup bilet w jedną stronę. Wybierz trasę, której nigdy nie jechałaś - nawet jeśli to tylko dwie godziny od domu. Może miasteczko z PRL-owskim dworcem i jednym sklepem? Może wieś, do której nie jeżdżą turyści, ale za to serwują najlepsze pierogi w promieniu stu kilometrów? To może być jeden dzień. Ale taki, który zapamiętasz na długo.
Las, cisza i brak sygnału - survival light
Nie trzeba być Bear Gryllsem, żeby spędzić jedną noc w namiocie. A majówka to idealny czas, żeby odłączyć się od sieci i po prostu… się ponudzić. Spakuj tylko to, co naprawdę potrzebne. Zostaw telefon w trybie samolotowym. Obserwuj ogień, słuchaj drzew, napisz coś ręcznie w notesie. Ten moment, kiedy nie masz co scrollować, może być bardziej regenerujący niż SPA.

Bez ciśnienia, bez porównywania
Majówka to nie konkurs. Nie musisz mieć perfekcyjnych zdjęć ani „zaliczyć” żadnej atrakcji. Masz prawo odpocząć po swojemu - czy to w śpiworze na tylnym siedzeniu, czy w barze mlecznym w Świdnicy. W czasach wiecznej gonitwy największym luksusem jest po prostu nie musieć niczego planować.