Tajemnicze światła nad Norwegią. Co się dzieje w Hessdalen?
Hessdalen to niewielka dolina w Norwegii, nad którą od wieków pojawiają się tajemnicze światła. Przybierają różne kolory i kształty, mogą trwać zaledwie mgnienie oka lub kilka godzin. Niekiedy zawisają nieruchomo w powietrzu, innym razem wędrują po niebie. Wybuchają, spadają z nieboskłonu, unoszą się w kosmos lub wygasają. Światła Hessdalen od lat fascynują naukowców i ufologów z całego świata, którzy ciągle zadają sobie dwa pytania: czym są tajemnicze rozbłyski i dlaczego pojawiają się właśnie nad tym miejscem?
- Światła nad Hessdalen pojawiają się zarówno w dzień, jak i w nocy. Mają różne kolory, kształty i czas trwania. Jedne poruszają się z ogromną prędkością, inne zawisają nieruchomo w powietrzu.
- Pierwsze wzmianki o światłach z Hessdalen pojawiły się w XIX wieku, ale zjawisko to może być o wiele starsze.
- Pierwszymi, którzy postanowili zbadać norweski fenomen byli poszukiwacze UFO w latach 80. XX w.
- Współcześnie istnieje wiele teorii na temat tego, czym są światła z Hessdalen i dlaczego pojawiają się jedynie nad tą doliną. Jedne z najbardziej przekonujących to teoria pyłu plazmowego; piezoelektrycznych skał oraz geobaterii.
Tajemnicze światła nad Norwegią
Światła nad Hessdalen pojawiają się zarówno dniem, jak i nocą. Mogą przybrać chłodną, białą barwę lub mieć żółty i czerwony kolor. Czasem występują jako pojedyncze plamy na niebie, innym razem pojawiają się w grupach lub w postaci smug. Zdarzają się grupy świateł, które poruszają się tak, jakby były zależne od siebie, co może rodzić wrażenie, że są połączone bądź przyczepione do jakiegoś przedmiotu. Niektóre rozbłyski trwają zaledwie sekundy, inne pozostają na niebie przez kilka godzin. Światła z Hessdalen mogą poruszać się z ogromną prędkością, znacząc niebo smugami barw lub wisieć godzinami nieruchomo nad doliną, po czym przesuwają się lub gasną. Tajemnicze światła mogą poruszać się w nieprzewidywalny i zaskakujący sposób. Jedne "ogniki" stają się coraz bledsze, aż przestają być widoczne; inne niczym meteory wędrują po niebie, by nagle zniknąć. Jeszcze inne wybuchają.
Kiedy pojawiły się pierwsze światła nad Hessdalen?
Pierwsza pisana wzmianka na temat tajemniczych świateł nad Norwegią pochodzi z 1811 r. Wówczas duchowny Jacob Tode Krogh, który przybył objąć parafię w dolinie Hessdalen, ze zdumieniem zaobserwował niewytłumaczalne zjawisko na nieboskłonie. Zapytał o "ogniki" mieszkańców, którzy poinformowali go, że takie światła pojawiają się na niebie często. Można więc wysnuć wniosek, że zjawisko to towarzyszyło im od pokoleń.
W tamtych czasach chłopi nie przemieszczali się zbyt często, a jeśli nawet, to nie dalej niż w promieniu kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu kilometrów do wsi. Większość mieszkańców prawdopodobnie urodziła się w Hessdalen i mieszkała w dolinie przez całe życie — mogli nie mieć nawet świadomości, że takie rozbłyski są czymś dziwnym i niepowtarzalnym. Skoro traktowali zjawisko jako codzienność, prawdopodobnie towarzyszyło także ich ojcom, dziadkom i pradziadkom. Kiedy światła nad Hessdalen pojawiły się po raz pierwszy? Na to pytanie zapewne nigdy nie poznamy odpowiedzi. Dzięki postępowi nauki badacze mają jednak szansę odpowiedzieć na inne, nie mniej nurtujące pytania, dotyczące rozbłysków na norweskim niebie.
Hessdalen europejskim Roswell?
Dziwne światła na niebie, które poruszają się w niewyjaśniony sposób i niekiedy sprawiają wrażenie, że są częścią jakiegoś obiektu. Nawet ludzie sceptycznie nastawieni do pozaziemskich cywilizacji w przypadku Hessdalen mogą dopuścić myśl, że "ogniki" są związane z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi, którymi mogliby poruszać się kosmici.
Po wzmiance z XIX wieku, kolejny raz pisano o światłach nad Hessdalen między innymi w latach 30 i 40. XX wieku. Jednak szczególna intensyfikacja zjawiska nastąpiła na początku lat 80. Wówczas zdecydowano się na stałą obserwację nieba nad doliną. W 1983 roku w środowisku szwedzkich i norweskich ufologów pojawił się pomysłu utworzenia "Projektu Hessdalen", na czele którego stanął Erling Strand. W trakcie obserwacji prowadzonych pomiędzy 21 stycznia a 26 lutego 1984 roku zaobserwowano 53 przypadki pojawienia się tajemniczych świateł. Obserwacje trwały w latach 1984-1985, a ich metodologia oraz wyniki dostępne są na stronie internetowej projektu.
Trudności z wyjaśnieniem przyczyn fenomenu z Hessdalen sprawiły, że wielu obserwatorów, a nawet naukowców, zaczęło dopuszczać myśl, że dolina może być europejskim odpowiednikiem Roswell, czyli miejscem lądowania kosmitów.
Anomalie w emisji fal radiowych
Naukowcy sceptycznie nastawieni do poglądu o istnieniu pozaziemskich cywilizacji nie przestali jednak badać zjawiska z Hessdalen. W latach 1997-1998 w ramach "Projektu Trójkąt" inżynierzy, dziennikarze i studenci prowadzili obserwację nieba nad doliną i udało im się zarejestrować światła w kształcie piramidy, które odbijały się w górę i w dół.
W tym samym roku zamontowano także pierwszą w pełni automatyczną stację pomiarową, która miała rejestrować tajemnicze światła nad Norwegią.
Kolejną próbę wyjaśnienia zjawiska podjęto w ramach projektu EMBLA. Pomysł badania pojawił się w 1998 r. Pracują nad nim norwescy i włoscy uczeni oraz studenci, jest on kontynuacją wcześniejszych badań, a swój udział ma w nim także Erling Strand. Novum w tym badaniu było zastosowanie urządzeń służących analizie fal radiowych. W efekcie nad Hessdalen odkryto kilkanaście nigdy wcześniej nieopisanych anomalii radiowych.
Co wspólnego mają telewizor i światła z Hessdalen?
W tracie wieloletnich badań nad fenomenem z Hessdalen pojawiło się wiele naukowych teorii próbujących wyjaśnić przyczyny zjawiska.
Co wspólnego może mieć telewizor ze światłami z Hessdalen? Plazmę, czyli zjonizowaną materię, która przypomina gaz. Jej cząsteczki są naładowane elektrycznie, natomiast plazma sama w sobie jest elektrycznie obojętna. Rozwój fizyki plazmowej sprawił, że naukowcy zaczęli dostrzegać związki pomiędzy zjawiskiem świateł z Hessdalen a plazmą. Według jednej z nowszych teorii nad doliną dochodzi do rozpadu gazu szlachetnego — radonu, w efekcie zjonizowane powietrze i pył wytwarzają plazmę. Obecne w niej skupiska samoczynnie powstających kryształów Coulomba mają tłumaczyć zjawisko. Potwierdzeniem teorii miałyby być parametry fizyczne właściwe dla obszaru doliny, takie jak oscylacja, struktura geometryczna i widmo światła, które można wyjaśnić za pomocą modelu plazmy pyłowej.
W okolicach doliny, gdzie obserwowano światła, zanotowano w 2004 roku zwiększony poziom radioaktywności. Pojawiły się wówczas przypuszczenia, że światła mogą być efektem rozpadu radu w znajdujących się w pobliżu zamkniętych kopalniach. Jego obecność tłumaczyłaby duże stężenie radonu w atmosferze. Ten gaz szlachetny powstaje bowiem w wyniku rozpadu radu. Jednak badania gruntu oraz dokładniejsze pomiary radioaktywności nie potwierdziły tej teorii. Wykryto wówczas dużą ilość zjonizowanej materii w powietrzu unoszącym się nad doliną. To skierowało uwagę badaczy na zjawisko jonizacji.
W 2007 roku przeprowadzono spektrometrię optyczną, która wykazała, że światła z Hessdalen składają się z pyłu i płonącego powietrza.
Elektryczne skały a światła nad Hessdalen
Inna teoria poszukiwała źródeł w zjawisku piezoelektryczności. Istnieją kryształy, na których powierzchni mogą pojawiać się ładunki elektryczne, jeśli minerał zostanie poddany działaniu wysokich naprężeń mechanicznych. W okolicach Hessdalen jest dużo skał zawierających kwarc, który jest takim piezoelektrykiem. W 2011 roku Gerson Paiva i Carlton Taft zaprezentowali model, według którego światła z Hessdalen są efektem pękania pod ziemią skał piezoelektrycznych. W efekcie elektrony przyśpieszone przez pole elektromagnetyczne tworzą kule świetlne obserwowane w Hessdalen.
Dolina jako wielka bateria
Ciekawą i jedną z najnowszych teorii zaprezentował w 2014 roku Jader Monari, który uważa, że wzniesienia na dwóch krańcach doliny należy potraktować jako elektrody, zaś płynącą dnem rzekę Hesję jako elektrolit. Cząsteczki parujące wody mogą zostać naładowane elektrycznie i wywołać luminescencję gazu, a w efekcie — zjawisko świateł z Hessdalen.
Pomimo licznych prób i ciągłych badań żadna z przedstawionych powyżej teorii nie została uznana przez naukowy świat za ostateczną i kompletną. Badania nadal trwają, a rozwój nauki pozwala mieć nadzieję, że wielka zagadka zostanie kiedyś rozwiązania.
Zadania naukowcom nie ułatwia jednak fakt, że coraz rzadziej można zaobserwować tajemnicze rozbłyski nad Hessdalen. O ile w latach 80. światła pojawiały się na niebie 15-20 razy w ciągu miesiąca, o tyle obecnie takich przypadków jest około 20 w skali roku.
Zobacz również: