PODRÓŻE | Czwartek, 25 marca 2021 (08:57)
Wymarłe wsie, opuszczone miasta-widma skutecznie rozpalają zbiorową wyobraźnię. Bo co takiego musiało się wydarzyć, że opuściła je cała ludność? Oczywiście nie zawsze działo się to z dnia na dzień, najczęściej osiedla pustoszały, gdy traciły swą pierwotną funkcję. Albo gdy stało się coś bardzo złego.
1 / 8
Jeszcze kilka lat temu, gdy nieświadomy niczego turysta przemierzający Dolny Śląsk przypadkowo zbliżył się do Pstrąża, mógł bardzo się zdziwić. Zza zasłony drzew wyłaniały się bowiem czteropiętrowe bloki mieszkalne, opuszczone i niszczejące. Popadające w ruinę nieruchomości jednorodzinne nie są niczym nadzwyczajnym w naszym krajobrazie, ale niezamieszkałe, porzucone bloki to jednak coś zupełnie innego. Widok rzadki, przyprawiający o dreszcze. W oknach powinny wszak bielić się firanki, a po zmroku zapalać światła. Zostawione same sobie budynki, choć stały na terenie należącym do wojska, zostały splądrowane, a we władanie przejęła je natura. A ściślej mówiąc, dziko rosnąca roślinność, potrafiąca wedrzeć się wszędzie.
Źródło: East News