Katarzyna Bosacka ostrzega przed tanimi pączkami!
Katarzyna Bosacka, dziennikarka oraz prezenterka, znana z takich programów jak "Wiem, co jem i wiem, co kupuję", "Eko Bosacka" oraz "DeFacto Bosacka" regularnie rozprawia się z największymi mitami dotyczącymi jedzenia i pomaga konsumentom dokonywać zdrowych i rozsądnych wyborów. Na swoim Instagramie recenzuje najpopularniejsze produkty żywieniowe i odszyfrowuje ich składy, a teraz, chwilę przed Tłustym Czwartkiem, postanowiła ostrzec obserwatorów przed tanimi pączkami!
Katarzyna Bosacka zgromadziła na Instagramie imponującą liczbę 63,2 tysięcy obserwatorów, którzy korzystają z jej rad. Dziennikarka znana jest z tego, że dokonuje przemyślanych, rozsądnych wyborów i stara się sięgać po zdrową, ekologiczną żywność. Bosacka wspiera także ruch zero waste i zwraca uwagę na opakowania, wybierając te zdatne do recyclingu.
- Trzeba przyznać, że składy obu produktów są niczego sobie – za to wielkie brawa, ale cena zwala z nóg
- napisała.
Katarzyna Bosacka ostrzega przed sklepowymi pączkami. Chodzi o skład!
Teraz, dzień przed Tłustym Czwartkiem Katarzyna Bosacka postanowiła przyjrzeć się sklepowym pączkom i ostrzec przed nimi obserwatorów!
- W większości sklepów prawdziwego pączka nie uświadczycie. Dlaczego? Bo pochodzą z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są wcześniej przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą (posypane cukrem) i zamrażane. Dopiero w sklepie się je rozmraża i wtedy trafiają na półkę. Na każdym pudełku (lub przy półce) znajduje się informacja, że pączki pochodzą z głębokiego mrożenia, to znaczy również, że trzeba je spożyć w ciągu 2-3 dni od dnia rozmrożenia przez sklep i nie zamrażać ponownie. Takie pączki produkowane są głównie przez maszyny i na masową skalę
- wyjaśniła dziennikarka.
W dalszej części postu Katarzyna Bosacka poinformowała fanów, że składy takich sklepowych pączków też pozostawiają niestety wiele do życzenia!
- "Prawdziwy" pączek powinien głównie składać się z wody, mleka, mąki, masła, drożdży i żółtek. Różnica również tkwi w tłuszczu do smażenia. Te tradycyjne smaży się na smalcu, a te z dyskontów bardzo często na oleju palmowym. Po to, aby obniżyć koszty produkcji. Stąd wynika też ta różnica w cenach. W prawdziwej cukierni pączek kosztuje nawet 4-5 zł, a w supermarkecie ok. 1-1,5 zł (lub nawet poniżej złotówki)
- napisała Bosacka, dopytując fanów, gdzie kupują oni pączki w ten dzień.
Katarzyna Bosacka nie jest oczywiście pierwszą znaną osobą, która wypowiada się na temat pączków. W ostatnich latach głośno było m.in. o zdrowych, "fit" pączkach Anny Lewandowskiej lub wpisie Ewy Chodakowskiej, która przyznała, że w Tłusty Czwartek nie odmawia sobie tych wypieków.
- Zdrowe pączki w tłusty czwartek? Koń by się uśmiał! Dzisiaj rozgrzeszam
brzmiał jej słynny post.
Jedno jest pewne - zarówno dietetycy jak i trenerzy personalni czy lekarze przekonują, że zjedzenie nawet kilku pączków tego dnia nie może nam w żaden sposób zaszkodzić. Lepiej jednak zjeść dwa "prawdziwe" pączki z dobrym składem niż kilka tanich, mrożonych i często pozbawionych smaku - tak, jak przekonuje Katarzyna Bosacka. Zgadzacie się?
***
Zobacz również: