Które świąteczne dania można zamrozić, a które się do tego nie nadają?

Do zamrażarki spokojnie mogą trafić pierogi i uszka. Ale oczywiście pod warunkiem, że nie były wcześniej mrożone. Pierogi można zamrozić zarówno surowe, jak i po ugotowaniu. Także niewykorzystany farsz może trafić do zamrażarki.

A jak jest z rybami? "W zamrażarce dobrze jest rybom, nawet tym upieczonym czy ugotowanym, choć te ostatnie nieco zmienią swoją konsystencję i nie będą już tak chrupiące. Filety warto przełożyć pergaminem - nie będą się sklejać" - tak w książce "Wykorzystuję, nie marnuje" radzi Sylwia Majcher. Autorka podpowiada też, że upieczone lub ugotowane ryby można zamarynować w occie. Jest to dobry i szybki sposób konserwacji jedzenia.

Zupy i bigos również przetrwają w zamrażarce bez uszczerbku. Ale można je także pasteryzować. W tym celu trzeba je przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i włożyć do garnka z wodą bądź piekarnika. Po kwadransie termin ich przydatności do spożycia zostanie przedłużony.

Do mrożenia nadają się ciasta: makowiec, sernik czy piernik. Podobnie rzecz ma się z kutią.

Majcher zastrzega jednak, że wiele produktów nie należy wkładać do zamrażalnika: "Nie mrozimy bitej śmietany i ciast z nią - nie utrzymują konsystencji, tak samo zresztą jak ciasta z kremem budyniowym".

Lepiej nie mrozić też cytrusów. "Mają bardzo dużo wody, która je rozsadza i pozbawia jędrności. Podobnie dzieje się w przypadku ogórków, pomidorów (surowych, więc lepiej przerobić je na sos, ukisić lub pasteryzować), sałaty" - notuje Majcher.

A jak jest serem? Żółty włożony do zamrażalnika w kawałku będzie się kruszył. Jeśli go zetrzemy, przechowa się lepiej. Z kolei twaróg, mascarpone czy risotta mogą się rozwarstwić. A najważniejsza zasada mówi, by nie mrozić dań i produktów, które wcześniej były już raz mrożone, gdyż grozi to zatruciem. Szczególne znaczenie ma to w przypadku mięsa.