Reklama

Metoda na "brechę" coraz popularniejsza! Jak przechytrzyć złodzieja?

W nocy zostawiasz otworzone drzwi balkonowe, by wpuścić do pomieszczenia więcej świeżego powietrza? Cenne przedmioty trzymasz w widocznych miejscach, a klucze odkładasz byle gdzie? W ten sposób możesz zainteresować złodzieja, który tylko czeka, by włamać się do twojego mieszkania lub domu. Policja ostrzega, że latem często stajemy się mniej podejrzliwi i tym samym bardziej podatni na oszustwa. Złodzieje zacierają ręce. Wakacje są dla nich najbardziej owocnym czasem w całym roku.

O to musisz zadbać!

Złodzieje najczęściej podążają według określonych schematów, które sprawdziły się w przeszłości. Wybierają domy, które wydają się im niezabezpieczone i pod nieobecność właściciela włamują się do nich. Przed kradzieżą często obserwują domostwo i w ten sposób poznają zachowania oraz codzienne rytuały właścicieli. Jeśli zostawiasz klucz pod wycieraczką lub doniczką kwiatka, który znajduje się na parapecie - od razu to zauważą i wykorzystają. Pamiętaj, by zachować podstawowe środki ostrożności i klucz zawsze zabierać ze sobą. To najlepszy sposób, by nie dostał się w niepowołane ręce.

Reklama

Gdy włamywacze dostaną się do twojego mieszkania, w pierwszej kolejności będą szukali dużych sum pieniężnych ukrytych w zakamarkach szaf. Jak  się okazuje, komody to miejsca, w których domownicy najczęściej ukrywają wartościowe przedmioty na czas swojej nieobecności. Zakopanie biżuterii wśród  bielizny wielu osobom wydaje się oryginalnym  pomysłem. To jednak bardzo popularna kryjówka, którą złodzieje rozpracowują w mgnieniu oka. Pieniądze zawsze przechowuj w bankach - dzięki temu będą bezpieczne. Jeśli wybierasz się na urlop, poproś znajomych, by na czas nieobecności przechowali cenne dla ciebie przedmioty.

Metoda na "brechę"

W ostatnim czasie znów rośnie popularność metody na "brechę". Tak potocznie określa się kawałek metalu - łom, dzięki któremu włamywacze najczęściej przedostają się do mieszkania. Złodzieje podważają nim drzwi mieszkań, samochodów oraz okna.

Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą na "brechę"? Pomóc w tym może zamontowanie stolarki antywłamaniowej. Drzwi i okna antywłamaniowe podnoszą poziom bezpieczeństwa i stawiają większy opór intruzom. Jeśli włamywacz przez kilka minut nie będzie mógł rozprawić się z dodatkowymi zabezpieczeniami zamka, zrezygnuje z włamania z obawy, że zostanie przyłapany przez sąsiadów czy przechodniów. Czas w tym wypadku ma duże znaczenie!

Matoda "na wnuczka"

Media alarmują o tej metodzie oszustwa już od wielu lat. Mimo to starsze i samotne osoby nadal często nie zachowują należytej ostrożności i zostają ofiarami wyłudzeń. Złodzieje mogą podawać się nie tylko za wnuczka, lecz również innego członka rodziny. Mimo to schemat działania jest zazwyczaj podobny.

Domownik odbiera telefon i słyszy, że bliski krewny natychmiast pilnie potrzebuje duże sumy pieniędzy. Prosi o niezwłoczne wykonanie przelewu na podane konto bankowe lub dostarczenie gotówki w wyznaczone miejsce. Zazwyczaj zaznacza,  że znajduje się w niebezpieczeństwie, a  ta pomoc może go uratować.

Jak reagować, jeśli nie jesteśmy pewni, czy o pożyczkę naprawdę prosi krewny, czy może jest to podstęp? Gdy na wyświetlaczu telefonu pojawi się nieznany lub zastrzeżony numery, w głowie powinna zapalić się nam czerwona lampka. Po zakończeniu podejrzanej rozmowy powinniśmy niezwłocznie zatelefonować do osoby, za która podawał się włamywacz - wnuczka, kuzyna czy też innego krewnego, żeby potwierdziła informację. O próbie oszustwa czym prędzej należy poinformować policję.

Metoda "na policjanta"

Może się zdarzyć, że oszust, który do ciebie zatelefonował, poda  się również za funkcjonariusza policji. W obecności osób pełniących funkcje zaufania publicznego czujemy się bardziej bezpieczni i tym samym tracimy czujność. Rzekomy policjant mówi, że krewny ofiary został zatrzymany, ale może odzyskać wolność, gdy wpłacona  zostanie kaucja. Oszust stara się wywrzeć presje na ofierze oficjalnym tonem i specjalistycznym słownictwem. W ten sposób wydaje się bowiem bardziej profesjonalny. Jest to jednak manipulacja. Jeśli policjant prosi nas również o podanie telefonicznie danych: numeru PESEL, numeru i daty ważności karty kredytowej - pod żadnym pozorem nie powinniśmy tego robić!

Powinniśmy pamiętać, że policja musi postępować zgodnie z procedurami i nie może telefonicznie prosić nas o natychmiastowe przesłanie lub przekazanie żadnej sumy. Dobrze jest jak najszybciej zgłosić oszustwo, by w ten sposób uchronić innych przed wyłudzeniem.

Przeczytaj również: 

"Lampiony nieszczęścia" nad Władysławowem

Polacy wpompowali w obligacje ponad 21 miliardów

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: włamanie się | oszust | próba oszustwa

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy