Najpopularniejsze mity dotyczące ciała i zdrowia

Analizując świat i zachodzące w nim procesy, często opieramy się jedynie na swoich doświadczeniach, opowieściach zasłyszanych w dzieciństwie lub zwykłej ludzkiej logice. Niestety mamy też tendencję do powtarzania mitów i traktowania ich jak najświętszej prawdy, nawet gdy nie mają one żadnego naukowego potwierdzenia. Czy włosy po podcięciu rzeczywiście szybciej rosną, a wirusy giną na mrozie? Jak czytanie w słabym świetle wpływa na nasz wzrok i w jakim stopniu tak naprawdę wykorzystujemy możliwości naszego mózgu?

Często traktujemy mity jak naukowe tezy
Często traktujemy mity jak naukowe tezy ©123RF/PICSEL

Włosy po podcięciu szybciej rosną

Dlaczego chorujemy zimą?
©123RF/PICSEL

Niestety nie jest to prawda. Włosy nie są żywym organizmem, a ich „martwa” część ponad powierzchnią skóry nie ma żadnego wpływu na cebulki włosów. Podcięcie włosów sprawia, że wyglądają one na zdrowsze i ładniejsze, ponieważ pozbywamy się zniszczonych i rozdwojonych końcówek, i stąd zapewne wziął się popularny mit. Podobnie jest w przypadku golenia – słyszy się, że przez to włosy stają się grubsze i mocniejsze. Tak naprawdę wiąże się to z tym, że zgolony włos staje bardziej ostry i szorstki w dotyku, ponieważ jego końcówka nie jest już cieńsza i stożkowata, ale poprzeczna.

Mróz zabija wirusy i bakterie, ale osłabia nasz organizm

Wiele osób uważa, że zimą częściej chorujemy, ponieważ nasz organizm jest osłabiony przez ujemne temperatury. Jednocześnie słyszy się, że mróz „zabija” drobnoustroje. Oba poglądy są mitami. Tak naprawdę niskie temperatury to raj dla wirusów, także tych wywołujących grypę, czy rotawirusów powodujących dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Naukowcy w laboratoriach przetrzymują te drobnoustroje nawet w temperaturze -70 stopni. W trakcie mroźnej zimy wirusy namnażają się jeszcze szybciej, stąd epidemie grypy i innych schorzeń. Z kolei bakterie nie lubią zbyt niskich temperatur i dopadają nas najczęściej w trakcie odwilży oraz wczesną wiosną. Infekcje bakteryjne są jednak znacznie rzadsze od wirusowych.

Naturalny kolor zębów to śnieżna biel

Komputer w ciemności szkodzi
©123RF/PICSEL

Producenci past do zębów wmawiają nam, że śnieżna biel zębów to norma, którą pomogą osiągnąć nam ich specyfiki. Tymczasem kolor zębów zależy od wielu czynników, przede wszystkim genów i jakości zębiny, w dalszej kolejności od diety i stylu życia (niekorzystnie wpływa na zęby palenie papierosów, przyjmowanie niektórych leków, ale też barwiące szkliwo napoje, takie jak czerwone wino, kawa i herbata). Zęby stają się też bardziej żółte wraz z upływem czasu. Prawda jest więc taka, że nie tylko białe zęby można zakwalifikować jako zdrowe, ale też szare czy jasnożółte.

Czytanie przy słabym świetle psuje wzrok

To jedno z najczęściej powtarzanych stwierdzeń ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Czytanie przy słabym świetle oczywiście bardziej męczy wzrok i sprawia, że gałka oczna szybciej wysycha. Nie zmienia to jednak struktury samego oka i nie sprawia, że zaczyna ono gorzej pracować. Już po chwili przerwy w czytaniu wszystko wraca do normy. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, jak szkodliwe jest korzystanie z komputera i innych urządzeń w ciemnym pomieszczeniu. Na oko bardzo niekorzystnie wpływają bowiem wszelkie kontrasty. Niezdrowe jest też czytanie książki w pełnym słońcu – promienie odbijają się od białych stron i trafiają prosto w nasze oczy. Warto więc używać okularów przeciwsłonecznych z filtrem.

Wykorzystujemy tylko 10% potencjału mózgu

Jakie są możliwości mózgu?
©123RF/PICSEL

Niedoskonałość metod badania mózgu na początku XX wieku sprawiła, że popularny mit funkcjonuje do dziś i ma się całkiem dobrze. Współczesne analizy jednoznacznie wskazują, że ludzki mózg pracuje bez przerwy, nawet w trakcie snu angażowane są wszystkie jego części. Obszary aktywności mózgu są obecnie dużo precyzyjniej badane, m.in. przy użyciu rezonansu magnetycznego czy tomografii komputerowej.

Naukowcy podkreślają też, że gdyby mózg był przez nas wykorzystywany tylko w niewielkiej części, w drodze ewolucji znacznie by się zmniejszył. A uszkodzenia mózgu na przykład na skutek wypadku nie powodowałyby śpiączki, niepełnosprawności, a nawet śmierci. Tymczasem uszkodzenie jakiejkolwiek części tego narządu skutkuje poważnymi i trwałymi uszczerbkami na zdrowiu. Różnorodne badania nie potwierdziły też, by jakiekolwiek zdrowe komórki mózgu były nieaktywne. Dotyczy to jedynie trwale uszkodzonych obszarów.

Popularny mit do dziś wykorzystuje wiele firm, np. szkoleniowych. Zapewniają one, że dzięki oferowanym przez nich specjalnym kursom i ćwiczeniom klienci nauczą się wykorzystywać nawet 100% możliwości swojego mózgu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas