Brat rujnuje nam życie
Mój brat jest dużo młodszy ode mnie, prawie o 10 lat. Od początku więc mu matkowałam.
Obecnie Paweł ma już 25 lat i nikt już z nas nie daje sobie z nim rady. Trudno opanować jego ataki agresji. Jak mu się czegoś odmawia, albo coś dzieje się nie po jego myśli, wścieka się i się awanturuje. Wymyśla wszystkim, grozi, a nawet bierze się do bitki.
W dodatku nie uczy się i nie pracuje. Z trudem skończył gimnazjum, ale nie poszedł dalej do szkoły. Do żadnej roboty też się nie rwie. Popracuje trochę i rzuca pracę, ale pieniądze od rodziców wyciąga. Ostatnio doszło w domu do poważnej awantury, właśnie o pieniądze. Brat pchnął ojca i złamał mu rękę. Przestraszył się, usiłował przeprosić, ale niczego to nie zmieniło. Ten łobuz dalej robi swoje. Nawet przychodzi do mojego mieszkania i wyłudza ode mnie pożyczki. No i oczywiście potem ich nie oddaje.
Czasem mam ochotę w ogóle się nie wtrącać i nie wpuszczać brata do swojego domu. Ale przecież nie mogę starszych rodziców zostawić z tym problemem. Boję się, że on im zrobi krzywdę albo sam w końcu popadnie w konflikt z prawem. Dla rodziców byłby to ogromny cios. Bo dla nich jest ciągle małym nieznośnym chłopczykiem, ktory potrzebuje pomocy. Może powinnam coś zrobić? Tylko nie mam pojęcia co!
Elwira, 35 l.