Faceci do garów!
U współczesnych mężczyzn zanikają umiejętności radzenia sobie w sytuacji, gdy coś nawala. Wymiana koła w samochodzie to zadanie dla pomocy drogowej, naprawienie cieknącego kranu - dla hydraulika, a do skrzypiącego zamka w drzwiach trzeba wezwać ślusarza.
"Złota rączka" to określenie, które przestaje mieć zastosowanie w dzisiejszych czasach, bo niby kogo mielibyśmy tak nazywać? Większość mężczyzn ma dwie lewe ręce nawet do prostych napraw.
Małych chłopców nie interesuje już majsterkowanie. Niektórzy pewnie nawet nie potrafiliby odróżnić śrubokrętu od młotka, nie mówiąc już o kluczu francuskim czy bardziej skomplikowanych narzędziach. Nic dziwnego, bo zestawy "mały elektryk" czy "mały monter" coraz rzadziej pojawiają się na półkach sklepów z zabawkami. Programy takie jak popularny kiedyś wśród młodzieży "Zrób to sam", dziś pewnie nie miałyby wielu widzów. Doskonały majsterkowicz Adam Słodowy nie jest już idolem dla młodych mężczyzn, za to pewnie mógłby być dumny z wielu kobiet, dla których drobne naprawy nie stanowią większego problemu.
Dama ze śrubokrętem
Nowoczesne kobiety nie tylko potrafią samodzielnie wkręcić żarówkę, wymienić bezpiecznik czy wbić gwóźdź do ściany, ale też świetnie sobie radzą z remontem mieszkania i zepsutym rowerem. Poziomica, amperomierz, lewar - są panie, które nie tylko wiedzą co kryje się pod tymi nazwami, ale też umieją to zastosować w praktyce.
W sytuacji kryzysowej potrafią zareagować szybciej niż mężczyzna, przede wszystkim po znalezieniu usterki nie załamują rąk. Zamiast nerwowo szukać wizytówki niezawodnego hydraulika, mechanika czy kafelkarza, panie zaczynają od chłodnej analizy sytuacji i dostępnych pod ręką narzędzi. Dopiero kiedy problem ocenią jako poważny dzwonią po odpowiedniego fachowca.
- Potrafię gotować, sprzątać, prać i szyć, czyli robić wszystko co powinna potrafić dobra żona, a od mężczyzny oczekuję, żeby potrafił to co powinien umieć mąż - można wciąż usłyszeć od niektórych dziewczyn. Tradycyjny podział ról jednak coraz bardziej się zaciera. Może to właśnie dlatego kobiety bez oporów chwytają za wiertarkę, a faceci lubią czasem założyć fartuszek i zająć się za pieczeniem ciasta.
Zaradność oznaką męskości
Dla przeciętnego faceta pomoc kobiecie w potrzebie jest powodem do dumy. Dla przeciętnej kobiety niezaradny mężczyzna u boku to obciach. Mężczyzna czuje się bardziej męski, nawet kiedy wkręci żarówkę czy użyje siły, by dokręcić kran. Pokaz zaradności i uczynności w jego wydaniu niestety nie zawsze idzie w parze z umiejętnościami. Jeżeli jednak jego kobieta o pomoc w naprawieniu domowej usterki poprosi kogoś innego - traktuje to na równi ze zdradą. Narusza to jego samczą pewność, że dla swojej kobiety jest jedyny, wyjątkowy i... niezbędny.
Ewa Pawełczyk