Internetowa miłość

Par, które poznały się dzięki globalnej sieci, ciągle przybywa. Wygląda jednak na to, że nie tylko portale randkowe mają w tym swój udział. Poznać i zakochać się można także zabijając kosmitów i ratując świat przed zagładą. Czyli: grając w gry on-line.

Pary, które poznały się przez internet
Pary, które poznały się przez internet123RF/PICSEL

Poznali się pięć lat temu w sieci. Oboje byli fanami gry Halo 3 i sporo czasu spędzali grając on-line. Przez pierwsze trzy lata znajomości kontaktowali się wyłącznie za pomocą MySpace’a i Facebooka. Dzięki połączeniom wideo, oferowanym przez Skype’a, dwa lata temu mogli zobaczyć się "twarzą w twarz". Wtedy się w sobie zakochali i postanowili, że spróbują "być razem".

1300 km za 1700 zł

Podobnych historii opisano już wiele: para poznaje się w internecie, a znajomość po jakimś czasie przenosi się do "realnego" świata. Jednak w tym przypadku doszło do tego dopiero po... pięciu latach, w marcu br. Wszystko z powodu odległości: dziewczyna mieszka w Texasie, chłopak w Tennessee, dzieli ich zatem niemal 1300 km.

Z cennika na stronie American Airlines wynika, że przelot między Dallas a Nashville trwa niemal pięć godzin i kosztuje ponad 500 dolarów w dwie strony. Choć para nie zdradziła swoich nazwisk (dziewczyna funkcjonuje w sieci pod pseudonimem Cadynow), wygląda na to, że są to bardzo młodzi ludzie, którzy niekoniecznie zarabiają tyle, by móc pozwolić sobie na zakup dość drogich biletów lotniczych.

Pół roku i trzy spotkania

Wideo, które pokazuje pierwsze spotkanie pary, szybko trafiło do sieci i stało się międzynarodowym hitem (w połowie lipca miało już niespełna 900 tys. odsłon i ponad 1,2 tys. komentarzy). W opisie filmu znajduje się kalendarz, z którego wynika, że od marca zakochani widzieli się raz, a następne spotkanie planują na sierpień.

Biorąc pod uwagę fakt, że przez pięć lat znajomości nie widzieli się ani razu, częstotliwość spotkań znacznie się zwiększyła. Być może dlatego, że para się zaręczyła i planuje ślub. Jedna z osób komentujących film zapytała, czy przyszły pan młody oświadczył się przez internet czy osobiście. "Oczywiście, że w prawdziwym świecie" - odpowiedziała natychmiast Cadynow.

Zamieszczony w internecie film zainteresował nie tylko dziennikarzy brytyjskiego tabloidu "Daily Mail", ale także Jeffa Probsta, amerykańskiego reportera i producenta, który zaproponował zakochanym występ w swoim talk-show (program "The Jeff Probst Show" ma być emitowany na antenie stacji NBC).

Sprawą zainteresował się także "The Huffington Post", o czym w komentarzach donosi jedna z użytkowniczek serwisu YouTube: "Olivia Wilde (amerykańska aktorka - przyp.red.) zamieściła na  Twitterze link do artykułu o tobie i twoim narzeczonym!". Niewykluczone więc , że historia pary zostanie zekranizowana, ponieważ przypomina gotowy scenariusz komedii romantycznej.

Pobierzmy się w grze

Opisana para spotkała się podczas gry w Halo 3, ale nie zdradziła, czy elementy gry staną się motywem przewodnim wesela. Tak było w przypadku 29-letniej Desirai Labrady i 27-letniego Johna Henry’ego, którzy pobrali się w 2009 roku podczas konwentu gier Otronicon, odbywającego się w Orlando na Florydzie.

Choć stroje państwa młodych nie odbiegały od standardów (panna młoda wystąpiła w białej sukni, jej narzeczony w czarnym garniturze), stroje wielu gości - już tak. Nawet udzielający ślubu urzędnik wystąpił w stroju "walczącego z obcymi superżołnierza". Oprawa muzyczna wydarzenia również nawiązywała do gry: wynajęty kwartet smyczkowy grał wyłącznie melodie pochodzące z soundtracku Halo 2.

Państwo młodzi, znani współgraczom jako SickNdehed i psychovandal, zdecydowali się na ślub podczas imprezy, ponieważ "chcieli, by ich wesele było odrobinę bardziej interesujące niż to tradycyjne" i "chcieli móc zagrać w gry komputerowe na swoim ślubie".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas