Jak mówią celebryci?
Celebryci używają polszczyzny nie do końca swojej, podpierając się językowymi protezami; kierują się pewną normą, ale nie jest to norma literacka; nie potrafią przekonać do siebie przy pomocy języka.
Celebryci nie czytają
"W sensie leksykalnym, tworzenia nowych słów, oni są bardzo słabi, raczej podpierają się protezami, określeniami typu +jak to się mówi+. To świadczy o tym, że tak naprawdę nie zna się języka" - powiedział Godzic.
Według niego, doświadczenia językowe bohaterów prasy kolorowej pochodzą z codzienności, a nie z kultury literackiej; ich wypowiedzi bardzo wyraźnie sugerują, że nie potrzeba im książek. "To bardzo smutne, bo chcąc nie chcąc ta grupa upowszechnia pewien styl językowy i tym stylem jest właśnie nieodnoszenie się do tego, co do niedawna uważaliśmy za najważniejsze, czyli literatury" - wskazał profesor.
Językiem można uwodzić
W jego opinii, o braku sprawności językowej celebrytów świadczą wydawane przez nich książki. "Wydaje mi się, że książka Krzysztofa Ibisza świadczy o pewnej odwadze autora, otwartości, ale jednocześnie o tym, że nie umie on organizować języka. Ten język jest albo infantylny, albo taki z przymrużeniem oka, ale wygląda to nadal infantylnie i żenująco. Jednym słowem, nie jest to język, który by zaciekawiał, przyciągał" - powiedział medioznawca.
Jego zdaniem, gwiazdy są ważną grupą, która nie mówi swoim językiem, chowa się za pewną normą, choć nie literacką i nie potrafi przekonać do siebie przy pomocy języka. Profesor chciałby, by gwiazdy mogły porwać za sobą rzesze "wyznawców" nie tylko strojem, ale też postawą językową. "Język jest bardzo ciekawy. Można nim grać, uwodzić. Gwiazdy tego nie pokazują, ale tylko dlatego, że same tego nie wiedzą" - podsumował.