Jak się pozbierać po rozstaniu

Przeżyłaś zerwanie lub rozwód? Nie jesteś osamotniona. Kobiety na całym świecie doświadczają związanego z tym cierpienia. Psycholog podpowie, jak dojść do siebie i ruszyć dalej.

Rozstanie zawsze jest trudne...
Rozstanie zawsze jest trudne...123RF/PICSEL

Rozstanie to jeden z najtrudniejszych momentów życia. Niezależnie od tego, kto podjął tę decyzję i z jakiego powodu, czy spotykaliście się dwa lata, czy byliście małżeństwem od lat 20...

Nagle dotychczasowe życie przestaje istnieć. Towarzyszy ci emocjonalny zamęt, czujesz ból, lęk, żal, osamotnienie, masz poczucie winy lub jesteś wściekła na partnera: "Jak on mógł mi to zrobić?!". Trudno poradzić sobie z takim napięciem, a przecież trzeba funkcjonować dalej, chodzić do pracy, normalnie żyć.

Jeśli jesteś w takiej sytuacji i nie wiesz, jak się pozbierać, skorzystaj z rad psycholog Rachel A. Sussman. Na podstawie sesji terapeutycznych z kobietami cierpiącymi po zerwaniu i rozwodzie opracowała ona program wyjścia z kryzysu, który składa się z trzech etapów: zdrowienia, zrozumienia i przemiany. Jego zasady omówiła w swej książce "Biblia rozstania".

Przeżyj fazę rozpaczy – daj sobie czas

Pierwszy etap powrotu do normalności wg Sussman to zdrowienie, czyli zgoda na to, by przykre emocje, takie jak ból czy strach, pojawiły się, a potem minęły. To wymaga czasu. Rozstanie boli i jest to naturalna reakcja.

Pytamy siebie, co takiego zrobiłyśmy źle, czym zawiniłyśmy? Zastanawiamy się, czy będziemy umiały jeszcze komuś zaufać. Rozpad związku konfrontuje nas też z koniecznością zmiany, z niewiadomą, a my boimy się zmian. Tracimy poczucie bezpieczeństwa.

Bądź dla siebie czuła i cierpliwa

Niezbędna jest wyrozumiałość dla samej siebie. Gdy dzieje się coś trudnego, musimy mieć czas, aby się z tym oswoić, przyjąć do wiadomości bolesną prawdę.

"Kiedy doświadczamy cierpienia, instynktownie próbujemy znaleźć lekarstwo, które nas uleczy, przyniesie natychmiastową ulgę" - pisze Sussman. Ale ignorowanie uczuć (np. udawanie twardzielki) albo szukanie leku na siłę (np. innego faceta) nic nie da, a nawet może pogorszyć sytuację! Twoja podróż ku normalnemu życiu będzie spokojniejsza, jeśli pogodzisz się z faktem, że powrót do równowagi wymaga czasu. Sussman mówi obrazowo: "Uczestniczysz teraz w maratonie, nie w sprincie, ale masz przed sobą metę...".

Pozwól sobie na trudne emocje

Emocje, które odczuwamy po rozstaniu, są tożsame z tymi, jakie przeżywamy podczas żałoby, gdy próbujemy poradzić sobie ze stratą kogoś bliskiego.

Na początku pojawia się wyparcie. Często nie wierzymy w to, co się stało, krzyczymy "To niemożliwe! To się nie dzieje naprawdę!". Nie chcemy się z tym pogodzić. Wyparcie i zaprzeczanie to naturalna reakcja, ale nie powinny one trwać zbyt długo. Zaprzeczając, zaprzepaszczamy szanse na pogodzenie się z przykrą prawdą i nie dajemy sobie prawa do wyciągnięcia wniosków.

Potem pojawia się złość. Jest ogromna, zwłaszcza wtedy, gdy to nie my podjęłyśmy decyzję o rozstaniu, ale np. partner nas zdradził, rzucił. Czujemy się zranione, upokorzone. Wkurza nas, że straciłyśmy kontrolę, nie miałyśmy wpływu na to, co się stało.

Złość to destrukcyjne uczucie i warto rozładować ją w bezpieczny sposób. Pozwól sobie nazwać to, co czujesz, nie podejmując agresywnych zachowań i pochopnych decyzji. Nie wydzwaniaj do byłego, nie wysyłaj mu obraźliwych SMS-ów. Zamiast tego napisz list, opisz w nim, co czujesz, a potem podrzyj go na małe kawałeczki. Tak wyrzucisz z siebie złość.

Po złości często przychodzi smutek i zmęczenie. Mamy ochotę zamknąć się w domu i nigdzie nie wychodzić. Ma to i swoje dobre strony - w samotności zaczynamy spokojniej analizować to, co się stało i wyciągać wnioski. Nie warto się przed smutkiem bronić, trzeba pozwolić i jemu przepłynąć.

"Wypłacz się, odczuwanie smutku nie jest słabością, w twoim życiu wydarzyło się coś, co cię zraniło, więc masz prawo sobie popłakać. Jeśli chcesz efektywnie pracować, wrócić do normalności, wysmuć smutek, wyrzuć go z siebie" - mówi o tym stanie terapeutka Maria Rotkiel.

Uwolnij się od bagażu przeszłości

Drugi etap wg Sussman to zrozumienie - odkrycie przyczyny rozstania i wyciągnięcie wniosków. Wyjaśnij sobie, dlaczego wasz związek się rozpadł i jaką odegrałaś w tym rolę. Faza zrozumienia i odcięcia się od przeszłości jest podstawą rozpoczęcia nowego życia.

Przepracuj rozstanie

Warto zadać sobie pytania: co się działo w waszym związku przez ostatnich kilka miesięcy/lat? Co się działo w twoim życiu, a co w życiu partnera? Czy czułaś się w tej relacji spokojna, bezpieczna, spełniona? Czego oczekiwałaś po tej relacji? Co się twoim zdaniem stało? Dlaczego do tego doszło?

Przyczyn rozstania może być mnóstwo: niewierność, kłopoty finansowe lub zawodowe, problemy seksualne lub lęk przed bliskością, uzależnienia, różnice charakterów nie do pogodzenia, znęcanie się psychiczne, uwikłania rodzinne... Warto byś uświadomiła sobie, co z tej listy się zdarzyło między wami.

Jeśli nie potrafisz przepracować tego sama, pomoże ci np. spotkanie z psychologiem. Pomyślisz: "Czy to takie ważne? Stało się i już! Trzeba żyć dalej". "To błąd" - uważa Sussman. Przepracowanie rozstania to trudna, ale cenna lekcja. Uczyni nas silniejszymi i mądrzejszymi. Na zachowania oraz uczucia drugiej osoby często nie mamy wpływu, ale na swoje - tak. Ten trudny moment w życiu warto wykorzystać jako okazję do nauczenia się czegoś o sobie. "Jeśli chcesz zrezygnować z tej fazy i przeć dalej naprzód, ryzykujesz powtarzanie nieprawidłowych zachowań w kolejnych związkach" - ostrzega Sussman.

Szczególny powód rozstania to zdrada partnera. Ogarnia nas wtedy gniew i pragnienie zemsty. Cenna rada Sussman: skieruj gniew na byłego, a nie na osobę, z którą cię zdradził. A pragnienie odwetu lepiej przekieruj na zebranie sił i energii, żeby powrócić do normalności i żyć dalej.

Spróbuj odgonić czarne myśli

Nawracające negatywne myśli pogłębiają twój smutek. Nie nakręcaj się! Nazywaj je i podważaj! Każdej negatywnej przeciwstaw pozytywną!

Negatywna myśl: Moje życie się skończyło. Już nikt mnie nie pokocha i nigdy nie będę szczęśliwa. Pozytywna myśl: Przyznaję, że to wielki wstrząs, ale jestem silna. Przejdę przez to i ponownie znajdę miłość.

Negatywna: Już zawsze będę sama. Pozytywna: Nawet teraz nie jestem sama! Wokół jest wiele osób, które mnie kochają i pragną mi pomóc.

Pomyśl o sobie na nowo

Trzeci etap wg Sussman to transformacja, przemiana, czyli stworzenie siebie na nowo.

Nie bój się zmiany! Setki kobiet po zerwaniu triumfalnie wróciły do satysfakcjonującego życia - silniejsze, zdrowsze i bardziej energiczne. Potrafią lepiej wybierać parterów, wiedzą czego chcą i żyją na własnych warunkach. Tobie też się uda!

Naucz się żyć w pojedynkę

Po rozstaniu pozostaje pustka, którą trudno wypełnić. Kończą się wspólne plany, tracisz kontakt z jego rodziną, czasem znajomych. Nie masz komu opowiedzieć wieczorem, jak ci minął dzień, nie umiesz sama jeść, spać, robić zakupów. W trakcie związku wyrabiamy z partnerem wiele nawyków, które dają nam poczucie bezpieczeństwa. I nagle musisz przejść od rytmu życia we dwoje do życia solo, kategorię "my" zastąpić "ja".

Daj sobie trochę czasu, by nauczyć się żyć sama. A sama nie znaczy samotna! Stwórz nowe zwyczaje dotyczące tylko ciebie, np. zrób listę filmów, które chciałabyś zobaczyć i oglądaj je w każdy piątek wieczorem, w sobotę rano idź do ulubionej kafejki, przygarnij psa, odkrywaj nowe miejsca w swoim mieście, czytaj - jest wiele zajęć, przy których nie potrzebujesz towarzystwa!

Nowe nawyki umocnią kontrolę nad własnym życiem, pomogą ci podnieść samoocenę, stać się osobą silną i przekonaną o własnych możliwościach. Niezależność jest ważna, pozwala ci się określić, poznać, co lubisz i kim w głębi duszy jesteś. W pełni świadoma tego, co się wydarzyło, zaczynasz żyć spokojniej. Pojawia się pierwszy uśmiech, pierwsza pozytywna myśl: "nie ma tego złego...". Czujesz się silniejsza. Dopiero teraz możesz otworzyć się na przyszłość, na nowe znajomości. Nigdzie się nie śpiesz, a mogą ci się przytrafić naprawdę magiczne rzeczy...

Agnieszka Namysł

Sposoby na wyjście z kryzysu

Miej grupę wsparcia

Bliscy (przyjaciółka, siostra, mama, dobry kumpel) mogą ci towarzyszyć w rozładowaniu i przepracowaniu trudnych emocji. Będzie łatwiej. Kobietom w takich sytuacjach szczególnie potrzebne jest poczucie więzi, więc nie bój się prosić o pomoc. Wystarczy, że ktoś potrzyma cię za rękę, przytuli i pozwoli ci się wygadać.

Czasem niestety jest tak, że dbałyśmy o związek ponad wszystko i stawiałyśmy partnera na pierwszym miejscu - przed rodziną i przyjaciółmi. Dlatego w momencie rozstania mamy wrażenie, że zostajemy całkiem same i nie mamy do kogo ust otworzyć, ale tak nie jest! Odnów stare kontakty, zbliż się do rodziny. Nie żyjesz w izolacji.

Pisz pamiętnik

Nie mów, że to zabawa dla nastolatek. Może ci przynieść wiele korzyści. Takie zapiski pozwalają wnikliwiej śledzić, co się dzieje w nas samych i w relacjach z byłym partnerem, pomagają sprecyzować myśli i stymulują rozwój osobisty. Dodatkowo łagodzą stres i pozwalają wyrwać się z kołowrotu obsesyjnych myśli, bo sam proces ich zapisywania oczyszcza umysł.

Bądź aktywna fizycznie

Kto ma ochotę ćwiczyć, gdy z rozpaczy nie ma siły zwlec się z łóżka?! Tylko, że to najlepsze lekarstwo, jakie można sobie wyobrazić. Trzeba się zmusić, żeby wyjść z domu i spocić się z wysiłku, ale warto. To dodaje energii, zmniejszy lęk, stres. Jest też doskonałym ujściem dla gniewu.

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas