Kryzys wieku średniego to mit

Elliot Jacques ukuł termin "kryzys wieku średniego" 40 lat temu, kiedy średnia długość życia ludzkiego wynosiła 70 lat, a "wiek średni" przypadał na 35 rok życia. Od tego momentu można się było spodziewać spadku jakości życia. Wkroczenie w "smugę cienia" miało też wywoływać ekstremalne reakcje takie jak: nawiązywanie romansów pozamałżeńskich albo zakup ekstrawaganckiego samochodu.

Poznaj siebie
Poznaj siebie

Dzisiaj można się przestać zamartwiać "kryzysem wieku średniego" i jego fatalnymi skutkami. Prof. Carlo Strenger z Uniwersytetu w Tel Avivie dowodzi, że druga połowa życia to nie czas kryzysu, ale pełnego rozkwitu.

Bazując na badaniach empirycznych prof. Strenger stwierdza, że dorosłe życie naprawdę jest wkroczeniem w drugi akt. - Z jakiegoś powodu przekroczenie 45 roku życia uważa się w naszym społeczeństwie za granicę wyznaczającą czas kryzysu - mówi prof. Strenger - ale ponieważ ludzie żyją dłużej, bardziej cieszą się życiem, powinniśmy odrzucić ten stereotyp i zacząć myśleć raczej w kategoriach przemiany niż kryzysu - dodaje. Odrzuca on popularny mit głoszący że osiągnięcie wieku między czterdziestką a sześćdziesiątką oznacza konieczność zaadaptowania się do zmniejszonych oczekiwań, zarówno wewnętrznych jak i społecznych.

Wykorzystaj doświadczenie

- Jeśli w owocny sposób wykorzystasz to, czego się o sobie dowiedziałeś w ciągu pierwszej połowy życia - mówi Strenger - druga połowa może być tą najbardziej satysfakcjonującą.

Większość ludzi podejmuje najważniejsze życiowe decyzje zanim dowiedzą się, kim tak naprawdę są. Około trzydziestki większość Amerykanów jest już w związkach małżeńskich, zadecydowało gdzie chcą żyć, kupiło pierwszy dom i określiło drogę swojej kariery. Ale wg prof. Strengera najlepszą część życia mają oni wciąż przed sobą.

4 dobre rady

Zwiększona długość życia, lepsza opieka medyczna, edukacja, większy nacisk na samoświadomość i osobistą satysfakcję niweluje szanse wystąpienia kryzysu wieku średniego. Badania neurologiczne zaprzeczają też wyobrażeniom, wg których po czterdziestce mózg zaczyna funkcjonować gorzej.

Profesor Strenger daje też konkretne rady, dzięki którym można uniknąć kryzysu i wykorzystać drugą połowę życia naprawdę owocnie. Po pierwsze warto zdać sobie sprawę, że więcej lat dorosłego życia (i to życia o wysokiej jakości) jest przed nami niż za nami i wykorzystać tą wiedzę w planowaniu przyszłości.

Po drugie należy wykorzystać to czego dowiedzieliśmy się o sobie do tej pory: jakie są nasze talenty, co sprawia nam przyjemność. W tym wieku można przestać przejmować się tym czego oczekują od nas rodzice lub społeczeństwo.

Profesor zachęca też, aby nie bać się zmian, jeżeli widzimy, że są one potrzebne.

Naukowiec podkreśla zarazem, że większe zmiany życiowe powinno konsultować się z osobami, które nas wspierają: przyjaciółmi rodziną, znajomymi. Te osoby mogą nam udzielić wsparcia również w realizacji nowych zamierzeń.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas