Problem: Stara miłość nie rdzewieje
Robert miał 25 lat, ja nie całe 18. To była miłość od pierwszego wyjrzenia. On był słodki, szarmancki i szalenie seksowny. Zawsze potrafił mnie zauroczyć. Taka małolata, jak ja pokochała go na zabój.
Znajomi doradzali mi, żeby od niego odejść, ale ja nie słuchałam. Trwało to ponad 2 lata. I poznałam Dominika - przeciwieństwo: spokój, czułość, opieka. Pokochałam go tak mocno, że zapomniałam o Robercie, któremu powiedziałam,że to koniec.
Niestety Roberta poznałam w pracy - wspólna branża (oboje nadal tam pracujemy) i przez cały czas po rozstaniu widywaliśmy się dość regularnie. Ale moje uczucie zanikało do zera - tak mi się wydawało. Nie miałam ochoty się z nim nigdzie spotykać poza pracą, ale lubiłam go jak przyjaciela (chociaż na jego widok przechodził mnie jakiś dziwny dreszcz).
Z Dominikiem jestem już kilka lat. Planujemy wspólne mieszkanie, życie, wszystko było wspaniale. Aż do teraz, Dominik mało miał dla mnie czasu, a Robert zaproponował niezobowiązujące spotkanie. I stało się, było jak dawniej, znowu mnie zauroczył. O chce spróbować od nowa. Nie wiem, co zrobić, Dominika kocham i jestem pewna jego uczuć, ale stara miłość nie rdzewieje, nie mogę przestać o nim myśleć.
Boję się, że za kilka lat będę żałować, że nie dałam mu szansy, albo, że poświęciłam piękną miłość Dominika dla człowieka, który mnie źle traktował.
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!