Tak się zdradzamy
Zdrada zdradzie nierówna. Także pod względem terytorialnym, co w swoich najnowszych badaniach, cytowanych przez "Super Express", udowadnia znany seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski.
Zdradzamy, generalnie, coraz chętniej i coraz częściej. Coraz mniej zahamowań zdają się mieć... kobiety, natomiast panowie jakby bardziej pilnują się stałych partnerek. O ile 2-3 lata temu do zdrady przyznawało się ok. 12 proc. pań i 31 proc. panów, dziś jest to odpowiednio 16 i 28 proc.
Ale dlaczego tak duża rozpiętość panuje między województwami? - To łatwo uzasadnić, uważa psycholog Hanna Lemańska-Węgrzecka. - W Lubuskiem, położonym przy zachodniej granicy, mieszka dużo ludności napływowej. Tam nie ma silnych tradycji rodzinnych. Nie ma też szczególnie silnej kontroli społecznej. To wszystko sprzyja rozluźnieniu obyczajów.
Całkiem odwrotnie jest na Podkarpaciu. Tam w zasadzie nie ma ludności napływowej, społeczeństwo jest mocno katolickie, występują silne tradycje rodzinne i rodzina w ogóle trzyma się mocno. Normy etyczno-moralne są silne i, co też ma znaczenie, wszelkie od nich odstępstwa są silnie piętnowane. Za zdradę można nie tylko dostać ciupagą w łeb, ale i stracić życie.