Wyścigi płci
Należymy do jednego gatunku, a przecież różnimy się wyglądem, zachowaniem, a nawet częścią genów. Dwa bieguny ludzkości przyciągają się, ale też toczą ze sobą odwieczną wojnę. Czy któraś z płci może stać się w przyszłości niepotrzebna? Świat składa się z przeciwieństw: dzień i noc, pustynie i morza, kobiety i mężczyźni... Dwie płcie są przeciwstawne, lecz doskonale do siebie pasują i się uzupełniają.
Później na Ziemi pojawiły się organizmy rozdzielonopłciowe i dziś to właśnie one osiągnęły najwyższy stopień ewolucyjny i królują na planecie. Czyżby zawdzięczały swój sukces pojawieniu się płci? Jeszcze do niedawna naukowcy byli przekonani, że tak. Rozmnażanie płciowe daje większe szanse "dobrym, silnym genom" i zapobiega utrwalaniu się niekorzystnych mutacji. Wraz z postępem wiedzy to przekonanie jednak osłabło.
Jedno jest pewne - nie ma organizmów trój- i więcej płciowych. Dlaczego? Tu naukowcy są zgodni: podział genów w takich przypadkach jest o wiele bardziej skomplikowany. Trudniej byłoby utrzymać widoczne różnice między trzema płciami; ich gody są o wiele bardziej absorbujące, a i szanse na spotkanie trzech płci w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu byłyby zdecydowanie mniejsze.
Obecność dwóch płci to wystarczająco poważny kłopot. Trzeba zabiegać o względy partnera (a czasami jest to bardzo niebezpieczne, a nawet śmiertelne, jak np. u modliszek czy niektórych pająków). Godowe ubarwienie, zwykle jaskrawe, np. ptaków, wystawia na ataki drapieżników, a walki o samice często kończą się okaleczeniami, jak ma to miejsce np. u słoni morskich. Sama kopulacja może również trwać długo i być bardzo wyczerpująca. Czy podział na dwie płcie jest na pewno potrzebny? Naukowcy postanowili bliżej przyjrzeć się różnicom między kobietami a mężczyznami.