Zgoda pod choinką
Święta to dobra okazja, by spróbować rozwiązać rodzinne konflikty. Dobry humor, miła atmosfera i podniosły nastrój mogą nam w tym pomóc.
Maria, dobiegająca trzydziestki pani handlowiec w dużej firmie telekomunikacyjnej, za każdym razem z jazdą do rodzinnego Sopotu na wspólne z rodziną świąteczne biesiadowanie wiąże duże nadzieje. Liczy, że może w końcu starczy jej odwagi, by porozmawiać o - jak mówi Maria - "trupach schowanych w szafie".
- Chodzi o decyzję o wyjeździe do pracy w Warszawie, jaką z bratem podjęliśmy pięć lat temu. Choć nigdy nie powiedzieli tego wprost, rodzice nie zaakceptowali tego do dziś. Obawiają się, że wyjechaliśmy, bo nie chcemy mieć na głowie dwójki starszych osób, że od nich uciekliśmy - opowiada Maria. Rodzice ograniczyli kontakty z dziećmi, a każda próba rozmowy na temat rozłąki kończy się awanturą, bo... rodzice i tak wiedzą lepiej.
Mów o uczuciach
Zdaniem wielu psychologów, Boże Narodzenie to dobry moment na wyjaśnienie rodzinnych kłopotów wszelkiego rodzaju. Aby liczyć na sukces, trzeba zastosować się jednak do kilku wskazówek. Najważniejsze to być empatycznym: nie uwypuklajmy swoich racji, ale słuchajmy argumentów innych i starajmy się je zrozumieć.
Inna wskazówka: nie krytykować. - Zamiast wytykania błędów innym lepiej powiedzmy, jakie wywołało to w nas uczucia - radzi Isabella Tornberg - Papanicolaou, psycholog z Niepublicznego Ośrodka Terapii Indywidualnej i Rodzinnej w Warszawie. Uwagi w stylu "nie zadawaj się z hołotą" są niedopuszczalne. Lepiej, kiedy ojciec powie synowi o swoich obawach, że w porównaniu do koleżanek i kolegów z podwórka przejmuje słownictwo i zachowania, które mu się nie podobają.
Według dr. Marshalla Rosenberga, amerykańskiego psychoterapeuty, każdy akt oceny możemy zastąpić zachowaniami, które są korzystne dla rozwoju naszych kontaktów. Aby tak się działo, należy wyrażać swoje potrzeby, siłę swoich uczuć, dzielić się obserwacjami.
Bez złych emocji
Ponadto dr Anna Fidelus z Instytutu Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego radzi, by starania o poprawę atmosfery zacząć jeszcze przed rodzinnym spotkaniem. - Dobrym pomysłem może być uwypuklenie problemu i przedstawienie naszych argumentów kilka dni wcześniej. Druga strona sporu będzie miała czas na ich przemyślenie. A kiedy emocje opadną, zasiądziemy do stołu pełni pomysłów na rozwiązanie konfliktu - dodaje dr Fidelus, której zdaniem warto zastanowić się też nad poproszeniem kogoś z rodziny o pomoc. Będzie pomagał nie tracić z oczu celu dyskusji i nie pozwoli na kłótnie o drobnostki, co może niepotrzebnie zaognić spór.
Zdaniem Isabelli Tornberg - Papanicolaou, niepozbawione sensu jest stworzenie zawczasu listy rzeczowych argumentów, które świadczą na naszą korzyść. Możemy się nią posłużyć w czasie spotkania. Unikniemy wtedy wygłaszania nie zawsze trafnych opinii wymyślanych na gorąco. Specjaliści są zgodni - właściwie rozwiązany konflikt może wzmocnić więzy rodzinne. "Przyczyni się też do wzmocnienia poczucia jedności, wynikając z wypracowania wspólnej płaszczyzny porozumienia, wzrostu więzi małżeńskiej, większej odporności na trudności i obciążenia, tworzenia nowych zasad współdziałania" - czytamy w "Słowniku małżeństwa i rodziny".
Święta przed gabinetem
O tym, że Polacy chętnie starają się wykorzystać święta do naprawiania rodzinnych relacji, nadwątlonych w codziennej bieganinie przez resztę roku, świadczy liczba chętnych, jacy tuż po Wielkiejnocy czy Bożym Narodzeniu zjawiają się pod gabinetami psychoterapeutów. Dla takich osób specjaliści mają generalną uwagę, którą Jacek Santorski, znany psycholog społeczny, sformułował w książce "Miłość i praca": "Każda metoda, dzięki której poprawia się jakość relacji między ludźmi, może być dobra".
Polacy się kłócą...
Tylko około 30 proc. Polaków przyznaje, że w ich rodzinie nigdy nie doszło do sprzeczki czy konfliktu. Do najczęstszych przyczyn nieporozumień należą pieniądze (31 proc. wskazań w badaniach CBOS z lutego 2005 roku), odmienne poglądy i różnice zdań (19 proc.) oraz błahe sprawy, drobnostki (15 proc.).
...i spotykają
Święta Bożego Narodzenia to obok ślubu, pogrzebu i chrzcin najczęstszy powód spotkań z rodziną, jaki wymieniają Polacy. Do rodzinnych spotkań przy choince przyznaje się 92 proc. rodaków. Impreza urodzinowa to dobra okazja do spotkania dla 86 proc. Polaków, a np. Nowy Rok - dla 63 proc.
Maciej Cnota
Tekst pochodzi z gazety