Życie po rozwodzie
W roku 2007 zmniejszyła się o 7 tys. liczba rozwodów w stosunku do roku poprzedniego. Jednak i tak średnio rocznie ponad 60 tys. par się rozwodzi. Z różnych powodów.
Płacz
Płacz pomaga rozładować emocje, w przypadku rozwodu również. Więc jeśli tylko czujesz taką potrzebę - płacz. Pod względem siły przeżywania psychologowie porównują uczucie żalu po odejściu partnera do żałoby po śmierci kogoś bliskiego. Czasami rozwód kobieta traktuje jako wyzwolenie i sama przed sobą nie chce się przyznać do cierpienia po odejściu partnera. W takiej sytuacji nie można tłumić uczuć. Konfrontacja z przeżyciami jest pierwszym krokiem do odbudowania własnego życia. Masz prawo do tego, żeby zamknąć się w domu i w samotności cierpieć. Ola na forum internetowym pisze: "jeszcze nie doszłam do siebie, mam nadzieję, że ten czas wyleczy również moje rany, a jest po prostu ciężko na sercu, czegoś brakuje, i te wspomnienia!".
Obok złości i żalu możesz odczuwać strach przed przyszłością. Często wiąże się to z poczuciem obniżonej własnej wartości oraz pytaniami typu:" co dalej?" "jak pokierować swoim samotnym życiem?", "jak poradzę sobie finansowo?". I jeśli czujesz się teraz gorsza, to wcale nie oznacza, że tak naprawdę jest. To tylko twoje odczucia, które są naturalne w takiej sytuacji.
Poproś o pomoc
Na pewno w twoim otoczeniu są ludzie, którzy chcą ci pomoc, którzy starają się zrozumieć twoje odczucia. Nie lekceważ ich. Wsparcie przyjaciół, bliskich osób jest bardzo ważne. Może uda ci się znaleźć kogoś, kto znalazł się w podobnej sytuacji. Porozmawiaj z taką osobą, może jej doświadczenia mogą ci spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Nie zamykaj się ze swoimi odczuciami, zwierzaj się. Wyrzucenie tego z siebie pomaga! Jednak, jeśli nie czujesz się jeszcze na to gotowa, nie zmuszaj się. Niech emocje w tobie opadną i może wówczas poczujesz potrzebę rozmowy.
Czasem zdarza się też tak, że trzeba zasięgnąć rady specjalisty. Nie obawiaj się spotkania z psychoterapeutą, jeśli przypuszczasz , że sama sobie nie poradzisz.
Otwórz się na nowe
Zacznij od małych kroczków. Zmień nieco rytm dnia, wprowadź np. poranną gimnastykę, popołudniową kawę z przyjaciółką. Pomyśl o tym, na co nie miałaś do tej pory czasu czy możliwości. Warto też coś pozmieniać w mieszkaniu: przestawić meble, przemalować pokój czy zmienić dodatki. Nie bój się zmian. Świat stoi dla ciebie otworem, tylko musisz w to uwierzyć. - Cieszę się, że się rozwiodłam. Przestałam go kochać (oczywiście nie z dnia na dzień, było kilka powodów) i nie chciałam ranić ani siebie, ani jego pozostając w martwym związku... Odeszłam i nigdy nie żałowałam swojej decyzji - pisze na forum internetowym Magda.
Łatwiej jest zacząć od nowa kobietom, które będąc w małżeństwie miały swoje pasje, hobby, czas tylko dla siebie. Teraz mogą zajęciom dodatkowym poświęcić więcej czasu. Kobiety, które poświęciły się małżeństwu i dzieciom są w trudniejszej sytuacji. Jak pisze Gosia: "poświęciłam się rodzinie. Mam kolegów, koleżanki z pracy. Jednak przez te lata małżeństwa moje stosunki z przyjaciółmi się bardzo rozluźniły. Wygląda to tak że nie mam przyjaciół. Czuję się strasznie samotna." Może warto przypomnieć sobie o czymś o czym marzyło się dawniej, a no co brakowało już energii i czasu. Psychologowie twierdzą, że bardzo dobrym sposobem na wyjście z "dołka" jest sport. Zacznij chodzić na basen, aerobik czy step. Zapytaj sąsiadki, czy nie chciałaby ci towarzyszyć w porannym lub wieczornym bieganiu. A może kup psa, z którym będziesz spacerować.
Warte podkreślenia jest to, że musisz znaleźć przyjemność w zajęciach dodatkowych a nie traktować ich jako zabicie czasu. Wówczas w ten sposób odbudujesz poczucie własnej wartości, a przecież to dla ciebie bardzo ważne.
K.M.
Może chcesz podzielić się z nami swoimi doświadczeniami?