Fakty i mity o odporności

To prawda, że tłuszcz może pomóc w uniknięciu choroby, ale nie niestety każdy. Układ immunologiczny wspomagają wyłącznie nienasycone kwasy tłuszczowe znane bardziej jako kwasy omega-3. Zawierają je m.in. tłuste ryby (takie jak makrela, sardynki, łosoś, pstrąg i świeży, niepuszkowany tuńczyk) oraz olej lniany, a także oleje z wątroby ryb, w tym olej z wątroby ryb dorszowatych, czyli popularny tran.

Kwasy omega-3 stymulują działanie białych krwinek, odpowiedzialnych za atakowanie bakterii, które w organizmie pojawiają się w przypadku choroby, i w ten sposób zwiększają  jego naturalną odporność. W polskich jadłospisach niestety wciąż zbyt mało znajdziemy ryb i "dobrych" tłuszczy. Aby więc zapewnić organizmowi odpowiednią dawkę kwasów omega-3, warto zadbać o ich suplementację.

Owszem, olej z wątroby ryb z rodziny  dorszowatych posiada charakterystyczny zapach, który nie należy do najprzyjemniejszych. Jednak dawno minęły już czasy, kiedy to w ramach profilaktyki zdrowotnej podawano go w przedszkolach dzieciom w nieprzetworzonej formie, wpychając im niemalże na siłę łyżeczkę z tranem do buzi. Obecnie smak tranu nie stanowi już żadnego problemu - preparat dostępny jest w postaci żelowych kapsułek bez smaku, jak i syropu o różnych smakach.

Sauna, zwłaszcza zakończona zimnym prysznicem, wspomaga hartowanie ciała. Przez naprzemienne serwowanie naszemu organizmowi ciepła i zimna, uczymy go dopasowywać się do różnych temperatur i uodporniamy na szok temperaturowy. Dzięki saunie lepiej znosimy więc gorące lata i mroźne zimy. Jednak aby działanie sauny było skuteczne, musimy z niej korzystać regularnie i wyłącznie, gdy jesteśmy całkowicie zdrowi. W przeciwnym razie  jedno- czy dwurazowy szok termiczny może przynieść odwrotne skutki  - nasz organizm zareaguje przeziębieniem.

Odporność to nie jest cecha nabyta raz na zawsze. Przeciwnie - trzeba wciąż o nią dbać. Oczywiście, istnieją osoby, które rzadziej chorują, bo ich układ immunologiczny jest z natury nieco silniejszy. Ale nawet jeśli należysz do grupy pechowców słabego zdrowia - na ma co się załamywać - nad swoją odpornością możesz popracować. Ważne jest hartowanie organizmu, dobre odżywianie, utrzymywanie właściwej masy ciała i ruch na świeżym powietrzu.

W ciągu roku wciąż narażeni jesteśmy na gwałtowne zmiany temperatur. Zimą z przegrzanych pomieszczeń wychodzimy prosto na mróz, latem z klimatyzowanego biura lub samochodu - na trzydziestostopniowy upał. Trzeba pamiętać, że nasz organizm nie lubi takich huśtawek temperatur i zawsze należy ubierać się stosownie do pogody a nie pory roku (zapasowy sweter warto mieć przy sobie nawet wiosną czy latem). Przede wszystkim jednak warto przyjmować suplementy diety, takie jak tran czy olej z wątroby rekina, ponieważ zawierają one kwasy omega-3 oraz witaminy i mikroelementy, a także inne składniki wpływające dodatnio na odporność.

Lody nie mogą wyleczyć anginy, gdyż jest ona spowodowana bakteriami, a niska temperatura wcale ich nie zabija. Lody jednak - zgodnie z obiegową teorią - znacznie bezpieczniej jeść latem niż zimą. Dlaczego? Różnica temperatur, a co za tym idzie wychłodzenie gardła, nie jest tak gwałtowne jak w upalny dzień. Latem ta różnica jest znaczna i gardło narażone jest wówczas nie tylko na wyziębienie, ale nawet na uszkodzenia jak np. osłabienie lub zapalenie śluzówki. Sportowcy uprawiający sporty zimowe jadają natomiast lody przez cały rok, aby zahartować swoje gardła.

Takie środki naprawdę pomagają. Wiele "babcinych" sposobów rzeczywiście łagodzi objawy choroby. Właściwości lecznicze czosnku są udowodnione - ma on bowiem najwięcej fitoncydów (substancji bakteriobójczych) ze wszystkich roślin. Często stosuje się go w leczeniu przeziębień, nieżytów oskrzeli, infekcji grzybiczych i zaburzeń żołądkowych. Poza tym jest niezwykle bogaty w składniki mineralne (m.in. potas, wapń, magnez, żelazo), które wzmacniają organizm. Podobnie działa cebula z której, po posiekaniu i dodaniu cukru, mamy przygotowywały nam syrop. Cebula działa bakteriobójczo i odkwasza organizm. Jej olejki eteryczne rozrzedzają wydzielinę z chorych dróg oddechowych i ułatwiają wykrztuszanie.

Czujesz się słabo - wypij gorąca herbatę z miodem i cytryną - tak radziły babcie. Niektórzy doradzali też mleko z masłem i miodem. Ale to nie do końca dobre rady. Miód bowiem powinno jeść się sam. Wysoka temperatura sprawia, że traci swoje bakteriobójcze i łagodzące. Jeśli więc czujemy pierwsze drapanie w gardle, warto zjeść łyżkę prawdziwego miodu.