"Mistrzostwami w piłce nożnej interesują się wszyscy! Od prezydenta do sprzątaczki." - mówił w swoim skeczu Cezary Pazura. I niestety miał sporo racji. A ty, lubisz oglądać zmagania piłkarzy na zielonej murawie?
23 dni, 31 meczy, przewidywane 8 mld. widzów łącznie - statystyki zdecydowanie nie są po naszej stronie. To znaczy, jeśli piłka nożna nie jest naszą pasją. W innym wypadku, możemy śmiało zasiadać przed telewizorami i pogrążyć się w ponad trzy tygodniowym raju.
Co jednak z paniami, które nie do końca potrafią oddać się piłkarskiej gorączce, a mają to szczęście, że ich druga połówka, gdyby tylko mogła, urodziłaby się na środku pola karnego?
Zasady podstawowe
Pół biedy, jeśli wiesz, że "piłka jest okrągła a bramki są dwie" oraz, że linii łączącej ekran z oczami, absolutnie nie wolno przecinać w ciągu tych magicznych dziewięćdziesięciu minut. Plus piętnaście minut przerwy. Wtedy też nie wolno, bo lecą tematyczne reklamy i komentarze ekspertów.
Jeżeli wydaje ci się, że półtorej godziny podczas którego on bezmyślnie gapi się w facetów uganiających się za piłką, możesz świetnie wykorzystać na rozmowę, to owszem, masz rację. Pod warunkiem, że rozmawiasz z mamą przez telefon albo z przyjaciółką w drugim pokoju. Innych form dialogu twój luby nie będzie tolerował i dajemy sobie odciąć obie ręce, że w najlepszym wypadku po prostu nie usłyszy ani słowa z tego, co mówisz. W najgorszym - wkurzy się, że przeszkadzasz mu w oglądaniu meczu.
Kochanie, zobacz jaka akcja!
Niedziela, jeden z wrocławskich pubów. Do meczu zostało pół godziny. Knajpę szczelnie wypełniają faceci obwieszeni szalikami w wiadomych barwach. Ale jest też kilka dziewczyn. Na pytanie czy lubią piłkę nożną, Sylwia i Gośka odpowiadają, że "nie bardzo, ale przyszły do towarzystwa, popatrzeć jak sobie poradzą nasi."
Dorota, wysoka brunetka w biało-czerwonej koszulce, przyznaje, że gdyby tylko miała możliwość najchętniej oglądałaby wszystkie mecze na żywo. "Mam trzech braci, jestem najmłodsza, chyba nie miałam wyjścia" - żartuje.