Płukanka octowa

Dla niektórych wizja odżywiania włosów octem (zwłaszcza spirytusowym) jest dość przerażająca. W rzeczywistości metoda ta, o ile jest poprawnie stosowana, przynosi spektakularne efekty.

Babcina receptura wróciła do łask
Babcina receptura wróciła do łask123RF/PICSEL

Płukanka octowa to stary, babciny sposób na zapewnienie włosom pięknego wyglądu. Ponieważ zamyka łuski włosów pasma będą po niej błyszczeć, ponadto - łatwiej rozczesywać, a te cienkie dodatkowo odbiją się nieco od skóry głowy.

Do sporządzenia mikstury najlepszy jest domowej roboty ocet jabłkowy, ale ten ze sklepu też się nada, podobnie jak zwykły ocet spirytusowy. Płukankę stosuje się po umyciu włosów i spłukaniu szamponu. W najprostszym wariancie należy w misce połączyć litr przegotowanej (lub przefiltrowanej wody) z łyżką octu, po czym zanurzyć głowę w tym roztworze. Można też polać włosy tym roztworem umieszczonym w butelce. Zapach octu szybko się ulotni, zwłaszcza jeśli użyjemy suszarki (ale lepiej pozwolić, by włosy wyschły same).

Aby jednak cieszyć się upragnionymi rezultatami, trzeba pamiętać o kilku zasadach. Płukanka z octu nie nadaje się do pielęgnacji bardzo zniszczonych włosów, dobrze za to zareagują na nią włosy z tendencją do przetłuszczania się, normalne, cienkie i przylegające go głowy.

Nie należy przesadzać z częstością stosowania płukanki - powinna być używana maksymalnie raz na tydzień lub raz na dwa tygodnie.

W przypadku włosów suchych lub bardzo suchych, tuż przed zastosowaniem mikstury trzeba je nawilżyć np. maską emolientową, w przeciwnym razie zrobią się sztywne, matowe i niepodatne na stylizację.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas