Rozszerzone pory na skórze gorsze od zmarszczek
Widoczne pory na skórze to dla kobiet coraz większy powód do zmartwień. Co trzecia kobieta przyznaje, że rozszerzone pory są dla niej większym zmartwieniem, niż zmarszczki.
Pory są niczym płuca dla skóry, pozwalają jej oddychać, a ponadto służą odprowadzeniu łoju i potu. Zwykle problem rozszerzonych porów widoczny jest u kobiet, które mają skórę tłustą lub mieszaną.
Dermatolodzy ukuli nawet określenie "poreksja", aby podkreślić, jak wielki problem estetyczny stanowi dla pań ten mankament skóry. 21 proc. kobiet zwraca uwagę na wielkość porów już w wieku 15 lat, dla co trzeciej badanej jest to tak duży problem, że unika robienia sobie zdjęć, a 19 proc. pytanych przyznaje, że posługuje się specjalnymi filtrami, aby zniwelować ich widoczność.
Jak przekonują dermatolodzy na wielkość porów ma wpływ wiele elementów, są one uwarunkowane genetycznie, ale mogą się powiększać wraz z zanieczyszczeniami, obumarłym naskórkiem lub niewłaściwą pielęgnacją skóry.
Dr Debra Jaliman przyznaje, że w przypadku bardzo widocznych porów warto odpowiednio oczyszczać skórę, a także sięgać po preparaty z retinolem i witaminą A. Ważne jest systematyczne oczyszczanie skóry, w tym celu można raz w tygodniu wykonać peeling, dzięki czemu martwy naskórek ulegnie złuszczeniu, a pory zostaną oczyszczone.
Warto również sięgać po kosmetyki dedykowane temu problemowi jak maseczki czy toniki. W przypadku codziennej pielęgnacji lepiej unikać tłustych kremów i ciężkich podkładów, które będą powodowały zatykanie się porów. Stałym rozwiązaniem może zaś okazać się kuracja w wykorzystaniem lasera.