Tęsknisz za piękną cerą? Zrezygnuj... z mleka
Nie od dziś wiadomo, że dieta ma niebagatelny wpływ na naszą cerę. Jednym z produktów, które u wielu osób wywołują skórne dolegliwości jest mleko. Czyżby całkowita z niego rezygnacja była skutecznym orężem w żmudnej walce z trądzikiem?
Trądzik wieku dorosłego to schorzenie, które spędza sen z powiek wielu z nas. Nieestetyczne wypryski usiłujemy wówczas zwalczać za pomocą skomplikowanych zabiegów kosmetycznych i całej gamy specjalistycznych produktów do pielęgnacji. Gdy każda z dostępnych metod zawodzi, pora nieco uważniej przyjrzeć się swojej diecie. To w niej może być ukryta odpowiedź na pytanie, dlaczego mimo tak wielu starań kondycja naszej cery wciąż nie ulega poprawie.
Prócz czekolady i ostrych przypraw, najczęściej wymienianym produktem wśród kulinarnych sprawców trądziku jest mleko. Niestety obecnie wciąż niewiele jest badań, które jednoznacznie łączyłyby produkty mleczne z trądzikiem, a zaledwie nieliczne z nich odnoszą się do trądziku wieku dorosłego. Mimo to, rezultaty dociekań naukowców są trudne do zignorowania.
Według badań przeprowadzonych w 2015 r., których wyniki opublikowano w "Journal of American Academy of Dermatology", spożycie niskotłuszczowego i odtłuszczonego mleka może prowadzić do pojawienia się trądziku w dorosłym życiu. Z kolei w artykule opublikowanym w tym samym czasopiśmie w 2013 r. stwierdzono, że choć produkty mleczne wykazują związek ze skórnymi dolegliwościami, "rezygnacja z nich nie powinna być stosowana jako jedyna forma terapii, ale raczej jako uzupełnienie sprawdzonych metod leczenia trądziku".
Dennis Gross, znany dermatolog gwiazd, współpracujący m.in. z Rosie Huntington-Whiteley czy Zoe Kravitz, wyznaje, że choć dostępne badania nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, czy faktycznie istnieje związek między chorobami skórnymi a spożywaniem produktów na bazie krowiego mleka, miał on w przeszłości pacjentów, których cera wyraźnie poprawiła się po wyeliminowaniu lub choćby zredukowaniu ilości wypijanego na co dzień mleka. "Na ten moment brakuje danych klinicznych pokazujących, że spożywanie produktów mlecznych ma w istocie negatywny wpływ na skórę" - stwierdza Gross. "Zdarzało mi się jednak w ciągu mojej kariery, że pacjenci odzyskiwali zdrową i promienną cerę po ograniczeniu nabiału".
Reakcje skórne po spożyciu mleka zależą nie tylko od indywidualnych predyspozycji, ale także od ilości i rodzaju konsumowanych przez nas produktów mlecznych. "Myślę, że jakość odgrywa tu ogromną rolę. Organiczne mleko z pewnością wywoła inną reakcję niż mleko od krów, które są karmione hormonami. Możliwe, że te dodane składniki po dostaniu się do krwi wywołują trądzik" - zauważa Gross.
Pacjenci dermatolog Ellen Marmur z Nowego Jorku również dostrzegają korzyści z wyeliminowania mleka z codziennej diety. "Wszelkiego rodzaju reakcje alergiczne na pokarmy są ściśle związane z kondycją skóry, która natychmiast na nie reaguje" - zdradza Marmur. "Obrzęk i stany zapalne przewodu pokarmowego mogą powodować różne choroby skóry, takie jak trądzik różowaty" - dodaje ekspertka.
Związek między funkcjonowaniem narządów wewnętrznych a kondycją skóry został ujęty nawet w tradycyjnej medycynie chińskiej. Technika zwana mapą twarzy sugeruje, który nasz narząd choruje w oparciu o miejsca na twarzy, gdzie znajdują się wypryski. Dla przykładu czoło i podbródek są powiązane z niewłaściwym trawieniem i problemami z żołądkiem.
Marmur radzi, by bacznie przyglądać się reakcjom skóry na rozmaite zmiany w diecie. Dietetycznymi wyzwalaczami trądziku mogą być bowiem nie tylko mleko czy gluten, ale nawet owoce lub niektóre sałatki. "Wypryski na ogół pojawiają się od jednego do dwóch dni po spożyciu żywności wywołującej trądzik" - wyjaśnia ekspertka. I dodaje, że jedyną radą pozostaje uważność. "Jeśli wykryjemy swego rodzaju powtarzający się wzór pojawiania się krostek tuz po spożyciu mleka oraz poprawę wyglądu cery w momencie, gdy unikamy nabiału, odpowiedź nasuwa się sama. Pamiętamy też, że wrażliwość na pokarm może się zmieniać lub rozwijać, dlatego bardzo ważne jest, by cały czas monitorować stan swoje cery" - konkluduje ekspertka. (PAP Life)