Tylko delikatnie

Styliści od Pekinu, przez Los Angeles i New Delhi aż po Sydney są zgodni - najmodniejsze makijaże są praktycznie niewidoczne.

article cover
ThetaXstock

Podkłady stosujemy jak najjaśniejsze, rozświetlające, matujące niedoskonałości skóry. W takich też tendencjach utrzymujemy kolorystykę i właściwości pudru.

Policzki podkreślamy różem w delikatnych, pastelowych odcieniach, najlepiej brzoskwiniowych i jasnoróżowych. Żadnego bordo i czerwieni.

Bordo może ewentualnie pojawić się na ustach, ale mocno matowe i przygaszone. Z diamentowymi połyskami już wyszło z mody. Jednak to tylko propozycja na specjalne okazje, np. eleganckie wieczorne wyjścia. Na co dzień, dobierając szminkę, lepiej wybrać również kolor brzoskwiniowy albo wręcz przypominający korektor do twarzy - beżowy. Tak naprawdę wielkie tryumfy święcą błyszczyki do ust, które podkreślają tylko naturalny kolor i kształt ust.

Cienie do powiek także wybieramy spośród jaśniuteńkich: beżowych, jasnobrązowych, jasnopomarańczowych, białych itp. W ramach "strasznego szaleństwa" można zdecydować się na czerwone kropki w kącikach powiek. Ale nie za duże!

Rzęsy starannie szczotkujemy, wydłużamy tuszem, ale one również nie mają rzucać się w oczy, nie malujemy ich więc na inny kolor niż czarny. Albo pociągamy jedynie odżywką.

USAIndie
AustraliaAustralia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas