W godzinę do euforii
Wszyscy wiedzą, że słońce, wiatr we włosach i odrobina wysiłku to najlepszy przepis na codzienną porcję wzmocnienia i dobrego nastroju. Nawet tak nieobciążające ćwiczenia jak jazda na rowerze dokładają kolejną cegiełkę do poprawy samopoczucia. Jednak co właściwie powoduje tę zmianę nastroju? Co dokładnie dzieje się w organizmie przez godzinę jazdy?
10 minut
Twój organizm przestawia się na nieco intensywniejszy tryb działania. Pierwszy szok, nieuchronny zwłaszcza jeśli nie jesteś przyzwyczajony do ruchu, mija. Oddech i serce pracują już w normalnym tempie i zostaje tylko frajda z szybkiej jazdy, niezależnej od aktualnego stanu dróg.
20 minut
Zaczyna spadać poziom kortyzolu w twoim organizmie. To hormon stresu, którego nadmiar jest odpowiedzialny za takie rzeczy jak depozyty tkanki tłuszczowej, ścieńczenia skóry czy rozstępy. Redukcja kortyzolu to łatwiejsze zasypianie i sprawniejszy metabolizm.
40 minut
Po tym czasie twój organizm wyczerpał już cały zapas glukozy we krwi i zaczyna spalać tkankę tłuszczową. Jesteś w pełni dotleniony, a to oznacza zarówno łatwość w łączeniu logicznych faktów, jak i zwiększoną kreatywność. Cokolwiek cię czeka w ciągu dnia, stawisz temu czoła, zwłaszcza jeśli rowerem dojeżdżasz do pracy.
45 minut
Przysadka mózgowa produkuje endorfiny i serotoninę, czyli naturalne środki przeciwbólowe odpowiedzialne za poczucie szczęścia. Oprócz zwyczajnej satysfakcji może wzrosnąć ci pewność siebie. Mija poczucie odrętwienia, rośnie entuzjazm.
60 minut
Zaczynają oddziaływać efekty psychiczne - satysfakcja z pełnej godziny jazdy połączona z wszystkimi fizycznymi efektami, które dała ci godzina ciągłego wysiłku, nawet jeśli nie był zbyt intensywny. W dodatku jeśli wolisz jeździć rowerem po mieście, np. do pracy, prawdopodobnie i tak już dotarłeś na miejsce, podczas gdy w samochodzie ciągle mógłbyś stać w korkach.