Ach, jak boli!
Maluch cierpi, a ty nie wiesz, co robić? Radzimy, jak sama możesz mu pomóc, a kiedy wezwać lekarza.
Każde dziecko prędzej czy później będzie coś boleć. Kilkutygodniowe maleństwa najczęściej cierpią na bóle brzuszka, starsze co jakiś czas skarżą się m.in. na ból głowy, gardła, ucha. I chociaż brzmi to okrutnie, dobrze, że maluch potrafi odczuwać ból. Dzięki temu dowiadujesz się o jego problemach zdrowotnych wtedy, gdy jeszcze nie są one zbyt groźne.
Bądź czujna
Gdy maluszek cierpi, zwykle sygnalizuje to płaczem. Wtedy pojawia się on niespodziewanie i jest ciągły. Może też przechodzić w monotonne zawodzenie. Zwykle trwa dłużej i jest dużo głośniejszy niż wtedy, gdy dziecko okazuje niezadowolenie z innego powodu, np. kiedy ma mokrą pieluszkę, jest głodne czy chce, by ktoś je przytulił. Gdy ból się nasila, brzdąc zaczyna coraz głośniej krzyczeć. Czasem jednocześnie nerwowo wymachuje rączkami i mocno zaciska piąstki albo napręża brzuszek i podkurcza nóżki. Zmienia się też dziecku wyraz twarzy: mruży oczy, zaciska powieki, ściąga brewki i napina usta. Czasem ból jest tak dotkliwy, że brzdącowi aż drga bródka.
Uspokój malucha
Jeśli maluch czuje się na tyle dobrze, że nie ma potrzeby wzywać lekarza, postaraj się ukoić jego łzy. Przytul dziecko, głaszcz po główce, lekko kołysz - to przyniesie mu ulgę. Ciepło twojego ciała i delikatne ruchy podziałają na niego uspokajająco. Pociesz też malca, dodaj mu otuchy i zapewnij, że panujesz nad sytuacją i że nic groźnego się z nim nie dzieje. Jeśli to nie pomaga, spróbuj odwrócić uwagę szkraba od bólu. Opowiedz mu bajkę lub pokaż coś ciekawego za oknem.
Wezwij lekarza
Koniecznie skontaktuj się z pediatrą, jeśli dziecko płacze od 3-4 godzin i nie możesz go uspokoić. Podczas dwóch kolejnych karmień nie chce jeść. Zachowuje się tak, jakby każdy ruch sprawiał mu ból. Ma gorączkę, biegunkę, wymioty lub trudności z koordynacją ruchów. Głośno i ciężko oddycha, wydając przy tym dziwne dźwięki, np. jęki. Niechętnie utrzymuje z tobą kontakt wzrokowy.
Konsultacja: dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka. Tekst: Anna Zaliwska