Reklama

Coraz mniej zatruć dopalaczami

Sto dziewięćdziesiąt dwie osoby w lipcu zatruły się w Polsce dopalaczami. W dwóch przypadkach były to zatrucia śmiertelne. To wnioski z najnowszych danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, do których dotarł nasz dziennikarz. Dla porównania: przed rokiem w lipcu liczba zatruć takimi substancjami psychoaktywnymi była ponad dwa razy większa.

Po dopalacze najczęściej sięgają nastolatkowie i coraz częściej osoby, które niedawno skończyły trzydzieści lat. Statystyki pokazują, że tak zwanymi narkotykami, jak nazywane są dopalacze, z roku na rok zatruwają się coraz starsze osoby. 

- Rekordzista sprzed kilku miesięcy zmarł w wieku 57 lat. Granice wiekowe bardzo mocno rozciągają się - komentuje w rozmowie z RMF FM Tomasz Białas z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. 

"Młodzi używają dopalaczy inaczej niż alkoholu"

- Statystycznie coraz starsze są osoby, które trują się dopalaczami. Być może jest tak, że młodsi sięgają i nie mają negatywnych efektów zdrowotnych albo ich nie zgłaszają. Może wynikać to z korzystania z serwisów internetowych, gdzie znajdują informacje pozwalające nie zwiększać ryzyka: nie łączyć jednych substancji z drugimi, nie łączyć z alkoholem. Dawkowanie jest rzeczą trudną, często nie wiadomo, ile substancji diler namieszał w jednej porcji. Młodzi użytkownicy nie mają też często takiej ułańskiej substancji jak przy konsumpcji alkoholu: dużo i bez końca - podkreśla Tomasz Białas. Nie oznacza to, że takie używanie dopalaczy jest bezpieczne. Wystarczy fatalny towar, aby mogło dojść do bardzo poważnego zatrucia - dodaje. 

Reklama

Przyczyny spadku liczby zatruć

Eksperci tłumaczą, że malejąca liczba zatruć dopalaczami może być efektem ustawy, która w życie weszła rok temu. Dzięki niej takie substancje traktowane są jak narkotyki. Za samo posiadanie ich znacznej ilości grożą trzy, a za handel nimi - dwanaście lat więzienia. 

Liczba zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi wciąż jest najwyższa w województwach śląskim i łódzkim. Eksperci podkreślają, że w tym roku nie wystąpiła w czasie wakacji fala śmiertelnych zatruć, do jakiej doszło przed rokiem. Wówczas w Łodzi i Bełchatowie w ciągu tygodnia po zażyciu dopalaczy zmarło osiem osób. 

Michał Dobrołowicz, Sara Bounaoui

RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy