Reklama

Częste mycie szkodzi włosom?

Mówi się, że codzienne mycie osłabia włosy i sprawia, że w efekcie jeszcze bardziej się przetłuszczają, stąd efekt błędnego koła. Jak jest naprawdę?

Włosy, własne lub dziecięce, należy myć tak często, jak tego potrzebują. Nawet codziennie. Wiele osób pragnie tego uniknąć, by w konsekwencji nie musieć myć ich tak często. Niestety, "przetrzymywanie" przetłuszczonej fryzury przez kilka dni z rzędu nie pomoże - wbrew obiegowym opiniom. Mycie włosów z wykorzystaniem odpowiednio dobranego szamponu (dla dzieci - z uwzględnieniem ich potrzeb) i połączone z masażem głowy sprawi, że kosmyki będą mocniejsze.

Przesąd głoszący, że sto pociągnięć szczotką zapewni włosom urodę miał się dobrze za czasów naszych babć i choć w ten sposób można swojej fryzurze bardziej zaszkodzić niż pomóc, nie można zaprzeczyć, że służy im delikatne czesanie będące dla skóry głowy jak masaż, najlepiej szczotką z włosia naturalnego lub nylonowego.

Reklama

Niektórzy fryzjerzy doradzają traktowanie włosów jak... trawnik - częste przycinanie i mycie ma zapewnić im urodę. Podobno ta zasada sprawdza się zwłaszcza w przypadku najmłodszych - dzięki takiemu postępowaniu ich fryzury w przyszłości będą bujniejsze.

Przyczyną osłabienia włosów jest zwykle nieodpowiednia dieta lub błędy popełniane podczas pielęgnacji - rozczesywanie "na siłę", suszenie gorącym powietrzem z suszarki, korzystanie z prostownicy, nadmiar kosmetyków, zabiegów fryzjerskich czy zbyt mocne pocieranie pasm ręcznikiem. Zasypianie z ręcznikiem na niedosuszonych włosach nie tylko nie służy ich urodzie, ale i jest potencjalnie szkodliwe - w takich warunkach bardzo łatwo o namnażanie się bakterii.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy